Powiększenie Opola? "Należy raczej wzmacniać Aglomerację"
– Nasze wioski mają pewną samodzielność i w moim odczuciu nie będą chciały z tego zrezygnować – powiedział w porannej rozmowie „W cztery oczy” wójt Dąbrowy Marek Leja, pytany o plany poszerzenia granic Opola kosztem sołectw gmin ościennych, m.in. Dąbrowy.
– Naturalnym działaniem prezydenta Opola jest chęć powiększenia potencjału miasta. Moim zadaniem jest obrona pewnej autonomii naszej gminy, ale najważniejsza będzie opinia mieszkańców – wyjaśnia wójt Dąbrowy.
– Myślę, że konsultacje, a może nawet jeszcze lepiej: referendum – dające cyfrowy, jasny wynik – pokaże, że chcą zostać w gminie Dąbrowa. Jest 12 wiosek, może 10, bo Karczów i Zawada w gminie Turawa to nie są tak naprawdę wioski, tylko pewne tereny. Będzie 0 do 10 – ocenia wójt Leja.
Wójt Dąbrowy twierdzi, że należy wzmacniać współpracę w ramach powołanej Aglomeracji Opolskiej.
– Są do wykorzystania spore dofinansowania, m.in. na dozbrajanie stref pod inwestycje – tłumaczy Leja. – Właśnie po to stworzono Aglomerację Opolską, abyśmy stamtąd mogli otrzymać pieniądze. To boli, że kiedy ten teren jest prawie „na ukończeniu”, jeżeli chodzi o przygotowanie, kiedy naprawdę moglibyśmy powoli zacząć szukać inwestorów, to jest jakiś plan zabrania nam tego – podkreśla Leja.
Jak dodał wójt Dąbrowy, nieprawdziwa jest też teza, iż rzekomo interes gmin ościennych ma charakter jedynie partykularny, a interes miasta to interes regionu.
– Każda złotówka, wydana na mieszkańca najbardziej odległej nawet miejscowości konkretnej gminy, to złotówka wydana na rozwój Opolszczyzny – zaznacza Marek Leja.
Prezydent Opola plan powiększenia granic administracyjnych stolicy regionu tłumaczy naturalną konsekwencją rozwoju miasta, które w szerszych granicach administracyjnych ma większe szanse np. na dofinansowanie stref pod inwestycje. - Zyskać mogą także mieszkańcy ościennych sołectw. Opole oferuje m.in. tańszą komunikację miejską, lepszą polityką prorodzinną, tańsze bilety do obiektów sportowych czy instytucji kultury – przekonuje Arkadiusz Wiśniewski.
Decyzje wiążące odnośnie ewentualnych zmian administracyjnych podejmuje Rada Ministrów – poprzedzą to niewiążące konsultacje zarówno w Opolu, jak i w planowanych do przyłączenia sołectwach.
– Myślę, że konsultacje, a może nawet jeszcze lepiej: referendum – dające cyfrowy, jasny wynik – pokaże, że chcą zostać w gminie Dąbrowa. Jest 12 wiosek, może 10, bo Karczów i Zawada w gminie Turawa to nie są tak naprawdę wioski, tylko pewne tereny. Będzie 0 do 10 – ocenia wójt Leja.
Wójt Dąbrowy twierdzi, że należy wzmacniać współpracę w ramach powołanej Aglomeracji Opolskiej.
– Są do wykorzystania spore dofinansowania, m.in. na dozbrajanie stref pod inwestycje – tłumaczy Leja. – Właśnie po to stworzono Aglomerację Opolską, abyśmy stamtąd mogli otrzymać pieniądze. To boli, że kiedy ten teren jest prawie „na ukończeniu”, jeżeli chodzi o przygotowanie, kiedy naprawdę moglibyśmy powoli zacząć szukać inwestorów, to jest jakiś plan zabrania nam tego – podkreśla Leja.
Jak dodał wójt Dąbrowy, nieprawdziwa jest też teza, iż rzekomo interes gmin ościennych ma charakter jedynie partykularny, a interes miasta to interes regionu.
– Każda złotówka, wydana na mieszkańca najbardziej odległej nawet miejscowości konkretnej gminy, to złotówka wydana na rozwój Opolszczyzny – zaznacza Marek Leja.
Prezydent Opola plan powiększenia granic administracyjnych stolicy regionu tłumaczy naturalną konsekwencją rozwoju miasta, które w szerszych granicach administracyjnych ma większe szanse np. na dofinansowanie stref pod inwestycje. - Zyskać mogą także mieszkańcy ościennych sołectw. Opole oferuje m.in. tańszą komunikację miejską, lepszą polityką prorodzinną, tańsze bilety do obiektów sportowych czy instytucji kultury – przekonuje Arkadiusz Wiśniewski.
Decyzje wiążące odnośnie ewentualnych zmian administracyjnych podejmuje Rada Ministrów – poprzedzą to niewiążące konsultacje zarówno w Opolu, jak i w planowanych do przyłączenia sołectwach.