Opolscy politycy o obchodach Narodowego Święta Niepodległości
Kontrmanifestacje, antagonizmy, krzyki i gwizdy - tak w niektórych miastach wyglądały w minionych latach obchody Narodowego Święta Niepodległości. Święto, które powinno łączyć Polaków, wywołuje podziały. Członkowie różnych partii idą w osobnych marszach. Obchody święta niepodległości mają więc różne oblicza. Na ten temat wypowiadali się dzisiaj goście świątecznej Loży Radiowej.
Marcin Rol (Solidarna Polska), zwrócił uwagę na to, że od czasu gdy, zaczęły się marsze niepodległościowe, wzrosło zainteresowanie młodzieży historią naszego kraju.
- Bardzo chętnie czytają o tym, jak Polska odzyskiwała niepodległość. Jest wiele elementów historii, o których chcą wiedzieć i chcą sami się o nich dowiadywać. Młodzi ludzie nie dają się zbałamucić i trafnie oceniają czasy PRL czy polityków z tamtych czasów, którzy byli wychwalani przez ostatnie 25 lat, a wcale na to nie zasłużyli - podsumował Rol.
Kamil Goździk (PSL) uważa, że to czas, kiedy pokazujemy swoją tożsamość narodową.
- Rzeczywiście można zauważyć zainteresowanie historią wśród społeczeństwa, sądzę, że z roku na rok będzie to lepiej widać i że te radykalne ruchy złożone z 30,100 czy 300 osób będą zanikały i będziemy świętowali w sposób radosny, spokojny i kulturalny - dodał Kamil Goździk.
- Kiedy brałem udział w obchodach 1 września w Warszawie, byłem wzruszony - mówił Piotr Wach (Nowoczesna). - Wtedy pomyślałem, że takie akcje oddolne, bez angażowania się polityków, to jest to, czego oczekujemy. Nie było tam sporów, że ja jestem z PiS a ja z PO. Polacy mają już dość tego sporu. Kto go zaczął? PO czy PiS, my już tego nie wiemy, nie pamiętamy. Chcemy zapomnieć o jałowym sporze. Chcemy przeżywać takie rocznice jak 11 listopada w solidarności i uduchowieniu. Mam wrażenie, że gdyby politycy nie wykorzystywali świąt do swoich partykularnych interesów, tak by było.
Marcin Ociepa (Polska Razem), uważa że są takie miejsca, gdzie prezydent i premier razem świętują 11 listopada.
- To po pierwsze jest Msza św w Katedrze Warszawskiej, o czym mówię nie bez kozery, bo ten chrześcijański fundament niepodległości jest niezwykle istotny, a często pomijany przez tzw. nowoczesnych polityków. Drugim miejscem jest Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie. W Opolu takimi miejscami są Plac Wolności czy Ratusz, gdzie zawsze na zaproszenie przewodniczącego Rady Miasta przychodzą politycy różnych opcji. To bardzo ważne, by właśnie tego dnia zamanifestować jedność i odpowiedzialność za Polskę - podkreślił Ociepa.
Dariusz Urbaś (Kukiz '15) powiedział, że należy docenić mądrość naszych przodków. Prymas Królestwa Polskiego Aleksander Kakowski, książę Zdzisław Lubomirski, prezydent Warszawy i hrabia Józef August Ostrowski - te trzy osoby przyjęły odpowiedzialność stworzenia państwa na nowo. Kiedy oddawały władzę Piłsudskiemu, to właściwie państwo było już zorganizowane. Wykazali się mądrością, bo nie doszło do rozlewu krwi. To był jeden z nielicznych przypadków w historii Polski, kiery byliśmy skupieni na realnej polityce.
Dariusz Urbaś wyraził nadzieję, że nowy rząd będzie uprawiał politykę opartą na interesach naszego kraju jak wtedy, a nie na zasadzie "tych lubimy. a tych nie".
Oprac. R.Juranek
- Bardzo chętnie czytają o tym, jak Polska odzyskiwała niepodległość. Jest wiele elementów historii, o których chcą wiedzieć i chcą sami się o nich dowiadywać. Młodzi ludzie nie dają się zbałamucić i trafnie oceniają czasy PRL czy polityków z tamtych czasów, którzy byli wychwalani przez ostatnie 25 lat, a wcale na to nie zasłużyli - podsumował Rol.
Kamil Goździk (PSL) uważa, że to czas, kiedy pokazujemy swoją tożsamość narodową.
- Rzeczywiście można zauważyć zainteresowanie historią wśród społeczeństwa, sądzę, że z roku na rok będzie to lepiej widać i że te radykalne ruchy złożone z 30,100 czy 300 osób będą zanikały i będziemy świętowali w sposób radosny, spokojny i kulturalny - dodał Kamil Goździk.
- Kiedy brałem udział w obchodach 1 września w Warszawie, byłem wzruszony - mówił Piotr Wach (Nowoczesna). - Wtedy pomyślałem, że takie akcje oddolne, bez angażowania się polityków, to jest to, czego oczekujemy. Nie było tam sporów, że ja jestem z PiS a ja z PO. Polacy mają już dość tego sporu. Kto go zaczął? PO czy PiS, my już tego nie wiemy, nie pamiętamy. Chcemy zapomnieć o jałowym sporze. Chcemy przeżywać takie rocznice jak 11 listopada w solidarności i uduchowieniu. Mam wrażenie, że gdyby politycy nie wykorzystywali świąt do swoich partykularnych interesów, tak by było.
Marcin Ociepa (Polska Razem), uważa że są takie miejsca, gdzie prezydent i premier razem świętują 11 listopada.
- To po pierwsze jest Msza św w Katedrze Warszawskiej, o czym mówię nie bez kozery, bo ten chrześcijański fundament niepodległości jest niezwykle istotny, a często pomijany przez tzw. nowoczesnych polityków. Drugim miejscem jest Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie. W Opolu takimi miejscami są Plac Wolności czy Ratusz, gdzie zawsze na zaproszenie przewodniczącego Rady Miasta przychodzą politycy różnych opcji. To bardzo ważne, by właśnie tego dnia zamanifestować jedność i odpowiedzialność za Polskę - podkreślił Ociepa.
Dariusz Urbaś (Kukiz '15) powiedział, że należy docenić mądrość naszych przodków. Prymas Królestwa Polskiego Aleksander Kakowski, książę Zdzisław Lubomirski, prezydent Warszawy i hrabia Józef August Ostrowski - te trzy osoby przyjęły odpowiedzialność stworzenia państwa na nowo. Kiedy oddawały władzę Piłsudskiemu, to właściwie państwo było już zorganizowane. Wykazali się mądrością, bo nie doszło do rozlewu krwi. To był jeden z nielicznych przypadków w historii Polski, kiery byliśmy skupieni na realnej polityce.
Dariusz Urbaś wyraził nadzieję, że nowy rząd będzie uprawiał politykę opartą na interesach naszego kraju jak wtedy, a nie na zasadzie "tych lubimy. a tych nie".
Oprac. R.Juranek