Politycy ogrzeją zwierzęta? Banery wyborcze niekoniecznie trafią do kosza
Zgodnie z ordynacją wyborczą w ciągu 30 dni od zakończenia głosowania, kandydaci do parlamentu muszą usunąć swoje plakaty czy banery wyborcze. Przeważnie trafiały do kosza, ale ostatnio coraz częściej można usłyszeć o ich powtórnym wykorzystaniu.
- Przy pomocy takiego banneru można ogrzać m.in. budę dla psa – mówi kierowniczka opolskiego schroniska Dorota Skupińska.
- U nas taki baner mógłby się przydać do przysłonięcia trocin czy siana na zimę. Jednak wiem, że w niektórych schroniskach są kojce, które można w ten sposób osłonić przed wiatrem czy zimnem – dodaje Skupińska.
Poseł Patryk Jaki nie widzi problemu, że jego „twarz” będzie oklejać np. budę dla psa.
- Politykom się czasami należy, aby jakieś pieski czy kotki po nich pochodziły. Dlatego uważam, że jest to bardzo dobry pomysł – mówi poseł Jaki.
Podobnie twierdzi poseł Tomasz Garbowski.
- Jeżeli faktycznie jest takie zapotrzebowanie, to moje banery trafią do schroniska. Przy twarzy Tomasza Garbowskiego zwierzak będzie czuł się lepiej – dodaje Garbowski.
Podobno da się z nich również stworzyć tory skimboardowe. Na baner wylewa się trochę wody i na niewielkiej desce można się po tym ślizgać.
- U nas taki baner mógłby się przydać do przysłonięcia trocin czy siana na zimę. Jednak wiem, że w niektórych schroniskach są kojce, które można w ten sposób osłonić przed wiatrem czy zimnem – dodaje Skupińska.
Poseł Patryk Jaki nie widzi problemu, że jego „twarz” będzie oklejać np. budę dla psa.
- Politykom się czasami należy, aby jakieś pieski czy kotki po nich pochodziły. Dlatego uważam, że jest to bardzo dobry pomysł – mówi poseł Jaki.
Podobnie twierdzi poseł Tomasz Garbowski.
- Jeżeli faktycznie jest takie zapotrzebowanie, to moje banery trafią do schroniska. Przy twarzy Tomasza Garbowskiego zwierzak będzie czuł się lepiej – dodaje Garbowski.
Podobno da się z nich również stworzyć tory skimboardowe. Na baner wylewa się trochę wody i na niewielkiej desce można się po tym ślizgać.