Jedni protestowali przeciw imigrantom, drudzy przeciw ksenofobi
- Przyszliśmy, aby zaprotestować przeciw islamizacji Europy – mówili uczestnicy manifestacji.
- Oni nie przyjadą tutaj, aby pracować i wzbogacać naszą kulturę, tak jak mówi nasz rząd, tylko po to, żeby przed wszystkim zniszczyć naszą kulturę i religię.
- Islamu najbardziej powinny obawiać się kobiet – uważa młody mężczyzna, który na prudnicki rynek przyszedł z córką. – Kobiety są tam postawione niżej niż zwierzęta, albo na równi z nimi i takie porównania się też pojawiają. Mam przepiękną córkę i chcę, żeby była wolna i mogła prowadzić normalne życie. Dlatego tutaj jestem.
Spotkanie przeciwników przyjmowania imigrantów z południa poprzedził nieoczekiwany protest kilku młodych prudniczan. Z dachu budynku na rynku rozwinęli sporych rozmiarów transparent nawołujący do tolerancji. Jedno z haseł głosiło „Każdy inny wszyscy równi”.
- Każdy potrzebuje pomocy - mówi młody człowiek o pseudonimie Dżybi. - Nie ważne, czy wierzy w Boga, czy w Allaha i nie ważne jakiego jest koloru skóry. Chodzi o to, by nie budować faszyzmu i nazizmu. Jesteśmy od tego, by propagować pokój i otwartość na ludzi.
Protest przeciw imigrantom z krajów muzułmańskim zorganizowały w Prudniku ugrupowania prawicowe. Wśród przemawiających tam byli m.in. kandydaci na posłów z Prawa i Sprawiedliwości oraz partii Kukiza.
Posłuchaj:
Jan Poniatyszyn