Radio Opole » Wiadomości z regionu
2015-07-09, 14:04 Autor: Radio Opole

Wspominają powódź tysiąclecia po 18 latach

- Heroiczna postawa mieszkańców, która budziła podziw całego kraju jest miłym wspomnieniem z powodzi i powodem do dumy - mówi Ryszard Zembaczyński, który w 1997 roku był wojewodą opolskim.


- Widziałem ogrom wody zanim dotarła na Opolszczyznę - dodaje. - Byłem z ówczesnym premierem rządu w helikopterze nad Raciborzem i zobaczyłem bezmiar wód rzeki Odry. Zrozumiałem wtedy, że myślenie o powodzi w kategoriach wytrzymałości wałów nie ma sensu, bo woda była wszędzie.

- Nie było jednak lęku przed zbliżającą się powodzią. Ludzie, którzy uwierzyli w nadawane komunikaty, natychmiast podjęli działania ratownicze, ale była to mniejszość. Reszta zlekceważyła informacje o nadciągającym żywiole i poniosła ogromne straty - wspomina.

- Władze miasta nie stanęły na wysokości zadania. Zorganizowały układanie worków przeciwpowodziowych na ulicy Piastowskiej na wysokość pół metra, wtedy gdy było już wiadomo, że to wszystko zostanie zalane.

Najsmutniejszą fazą powodzi było odkrywanie zniszczeń

i czyszczenie terenów popowodziowych.

- W momencie, gdy woda wpływała na nasze ulice to nie było czasu na refleksję. Zdecydowanie bardziej przygnębiające, przerażające i śmierdzące było to, co zostało odsłonięte, gdy woda opadła.

Zembaczyńskie podkreśla jednak, że społeczeństwo zdało egzamin w tych ekstremalnych warunkach pomagając sobie nawzajem i odbudowując zniszczoną część miasta. - Powódź nas zahartowała - dodaje.

Siedziba Radia Opole. Na budynku zaznaczono, jak wysoko sięgała woda podczas powodzi w 1997 roku Podczas powodzi kluczowe było informowanie społeczeństwa o bieżącej sytuacji. - Nie było możliwości nadania re

lacji, bo nic nie działało. Nie było elektryczności, a telefony komórkowe nie mogły nawi

ązać połączenia - wspomina nasz redakcyjny kolega Piotr Moc, który w lipcu 1997 roku był reporterem ogólnopolskiej stacji radiowej.

- Widząc komunikujących się taksówkarzy, wpadłem na pomysł, żeby w ten sposób nadać relację. Poprosiłem jednego z taksówkarzy, aby wywołał kogoś na górze św. Anny, bo tam są nadajniki i telefonia komórkowa działa. Chodziło o to, aby ktoś, zadzwonił do redakcji w Krakowie czy Opolu i przystawił słuchawkę do urządzenia w taksówce. Tak też się stało. Ja mówiłem do łoki toki, a dziennikarze w redakcji nagrywali dźwięk.

- Pracowałem w ten sposób przez dwa dni, a relacje były dramatyczne... Opowiadałem co się dzieje wokół oraz informowałem o potrzebach ludzi. Brakowało wody, żywności oraz pomocy medycznej - podkreśla Moc.

- Media spełniły w tamtym czasie misję obywatelską. Zamiast bawić słuchaczy, pomagały im. Nadawane były komunikaty o znalezionych lub poszukiwanych osobach - wspomina.

Warto dodać, że podczas powodzi ważną rolę odegrali także krótkofalowcy, którzy korzystali z samochodowych akumulatorów.

Dr Wanda Matwiejczuk, fot. Monika AntczakJednym z miejsc, które najbardziej ucierpiało podczas powodzi w 1997 roku była Biblioteka Uniwersytetu Opolskiego. - Wspomnienia tego dramatycznego czasu powoli zacierają się - mówi dr Wanda Matwiejczuk, która była ówczesnym dyrektorem biblioteki. - Było piękne lato i nic nie zwiastowało nadejścia tak ogromnej wody. Wszyscy byli zaskoczeni komunikatem o zbliżającej się powodzi - wspomina.

- Wszyscy pracownicy zaczęli ewakuować zbiory. Rozpoczęliśmy od piwnic i podnosiliśmy książki o trzy czy cztery półki, co później okazało się jednak za mało. Przenieśliśmy bardzo wiele, ale w nocy wyłączono nam prąd i nie dało się kontynuować ratowania zbiorów. Zgodnie z decyzją rektora uczelni opuściliśmy budynek, aby o świcie wrócić do pracy. Sytuacja potoczyła się jednak inaczej...

Powódź zniszczyła blisko 120 tysięcy woluminów czasopism i książek. Biblioteka otrzymała wówczas wsparcie z różnych stron, głównie z Biblioteki Narodowej.

- Odrestaurowywanie zbiorów było wielokierunkowe. Składało się na nie oczyszczanie, zamrażanie, suszenie i oprawa introligatorska. Książki trafiały do biblioteki także dzięki zakupom i licznym darom.

- W sumie pomogło nam kilkaset osób i udało się odzyskać większość utraconych pozycji. Otrzymaliśmy także szczególne kolekcje, m.in. rodzina noblisty Czesława Miłosza przekazała nam wszystkie jego dzieła - podkreśla dr Matwiejczuk.

Powódź dotknęła także parafię ewangelicko-augsburską w Opolu. - Przyjechałem do Opola 10 lipca i przechodząc przez rynek zobaczyłem w barach piwnych żartujących mieszkańców - wspomina ks. Marian Niemiec, który w czasie powodzi w 1997 roku był proboszczem parafii. - Wiedziałem, że druga część miasta jest pod wodą.

- Czułem niepewność i złość, że nie mogłem dostać się do mieszkania i sprawdzić czy zostało zalane. Towarzyszyła mi całkowita bezradność i bezsilność. Dodatkowo nikt nie potrafił udzielić żadnych konkretnych informacji.

- Najgorszy był moment kiedy woda opadła i można było zobaczyć ogrom zniszczeń w parafii - podkreśla. - Kiedy zobaczyłem wystrój kaplicy nie pozostało nic, tylko płakać. Ołtarz został powalony, a ambona i biblia całkowicie zniszczone przez wodę. Betonowa podłoga wyglądała jak klawiatura fortepianu.

Dzięki arcybiskupowi Nossolowi, parafii został udostępniony kościół św. Sebastiana. - Najważniejsza okazała się życzliwość i solidarność ludzi - dodaje ks. Marian Niemiec. -

- Zaczęła napływać pomoc z całego świata i dzięki temu udało nam się wszystko odbudować w ciągu roku. Zastosowaliśmy się do uwag odnośnie osuszania fundamentów i użycia specjalnych tynków. Dzięki tej pomocy została również wybudowana dzwonnica, która do dziś stoi w ogrodzie przy ulicy Pasiecznej 12.

Posłuchaj:

Monika Antczak



Wiadomości z regionu

2024-06-08, godz. 15:55 Zamki i pałace połączyły siły w Mosznej na targach turystyki. Jest wiele ciekawych ofert Przez cały weekend trwa pierwsza edycja Międzynarodowych Targów Turystyki i Dziedzictwa Kulturowego 'Wieże Osobliwości' na błoniach zamku w Mosznej. » więcej 2024-06-08, godz. 15:15 "Wiemy, że nie jesteśmy sami". Piknik rodzinny w Kamieniu Śląskim Integracja rodzin, odtańczenie poloneza, ruch fizyczny, promowanie zdrowego stylu życia i msza święta. Tak wyglądał dzisiejszy (8.06) zjazd Diecezjalnej… » więcej 2024-06-08, godz. 11:30 Mniejszość Niemiecka podsumowuje wyniki dwóch wyborów i omawia najbliższe wyzwania Podsumowaniem ubiegłego roku i ostatnich miesięcy zajmuje się dzisiaj (8.06) Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim. » więcej 2024-06-08, godz. 11:00 Uwaga kierowcy! Będzie kolejna zmiana organizacji ruchu na DK45 Zmiany na tym przebudowywanym odcinku drogi krajowej nr 45 między Rogowem Opolskim a Krapkowicami zostaną wprowadzone we wtorek (11.06). » więcej 2024-06-08, godz. 11:00 Do lokalu wyborczego z dokumentem ze zdjęciem. Ale może też być mObywatel Punktualnie o godzinie 07:00 zostaną jutro (09.06) otwarte lokale wyborcze i do godziny 21:00 wyborcy będą mieli czas, aby zagłosować. Podczas wyborów do… » więcej 2024-06-08, godz. 10:57 Zwłoki na przejeździe kolejowym w Gogolinie. Policja ustala fakty pod nadzorem prokuratora Zwłoki mężczyzny odnaleziono przed 10:00 na jednym z przejazdów kolejowych w Gogolinie. » więcej 2024-06-08, godz. 08:30 "Turyści mogą skorzystać z każdej opcji finansowej". Lato w Górach Opawskich Głuchołazy ruszyły z akcją „Na wakacje wybierz Góry Opawskie”. Kompleksową pomoc w zaplanowaniu wypoczynku zapewnia tamtejsze Centrum Informacji Tur… » więcej 2024-06-08, godz. 07:34 Poranny pożar w strzeleckiej fabryce Trwa akcja gaszenia pożaru w zakładzie Kronospan w Strzelcach Opolskich. » więcej 2024-06-08, godz. 07:00 By nie było już podtopień. Dzisiaj zamykają ul. Wojska Polskiego w Opolu Przez cały weekend (8-9.06) ul. Wojska Polskiego w Opolu będzie wyłączona z ruchu. Na miejscu będzie pracowała spółka WiK. » więcej 2024-06-07, godz. 21:00 Od północy cisza wyborcza. Zasady takie jak przy każdych wyborach, ale jest jedna różnica O północy zacznie obowiązywać cisza wyborcza w związku z wyborami do Parlamentu Europejskiego. Potrwa ona do niedzieli (09.06) do zakończenia głosowania… » więcej
2345678
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »