Polacy mają zbyt mało broni palnej? "Ogon Europy"
Niedzielne (05.07) zawody na strzelnicy w Jełowej były kolejną okazją do dyskusji na ten temat. Zainteresowani odwołują się do rankingu, według którego Polska ma zdecydowanie mniejszy odsetek egzemplarzy broni palnej przypadającej na stu mieszkańców, w porównaniu do innych krajów.
Sebastian Piestrak, wiceprezes OKS Husarz, uważa, że o broń powinny móc się starać osoby niekarane, a posiadające licencję strzelca sportowego.
- Prawo w Polsce jest bardzo rygorystyczne - najbardziej rygorystyczne w Europie, jeśli chodzi o możliwość posiadania broni palnej czy kuszy, czyli sprzętów, którymi chłopcy lubią się bawić. Polski naród i jednostki legislacyjne idą w stronę strasznych zaostrzeń zamiast luzowania - przekonuje.
Tomasz Ciecierski, zrzeszony w OKS Husarz, uważa, że odpowiednie szkolenie obsługiwania broni jest kluczem do tego, by w Polsce nie dochodziło do tragicznych wypadków z jej udziałem.
- Myślę, że przez 45 lat systemu komunistycznego w Polsce zostaliśmy wyćwiczeni, by patrzeć na broń palną jako coś źle postrzeganego przez władzę. U większości społeczeństwa to wywołuje lekki popłoch: Co? Starasz się o broń? Ale po co? - dodaje.
Strzelcy odwołują się do zestawienia kanadyjskiego dziennika National Post. Według rankingu, w Polsce przypada 1,3 egzemplarza broni na stu mieszkańców, w Stanach Zjednoczonych 89 sztuk, a w Niemczech ponad 30.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak