Niedogaszona świeczka przyczyną groźnego pożaru?
- Sprawcą pożaru mógł być jeden z lokatorów – podejrzewa mieszkający tam pan Ryszard.
- Zaczęło się od tego, że usłyszałem larmo. Gdyby nie straż pożarna, sąsiad z góry by się spalił. Pożaru nawet nie widziałem, bo nas na ulicę wygonili. Staliśmy tam prawie pięć godzin. Ten mężczyzna świecił w domu świeczkami. Nie wiadomo, czy on tego celowo nie zrobił, a później w długą i go nie ma. Trzy straże pożarne cztery godziny nie mogły tego ugasić – powiedział Ryszard.
- Dwie rodziny otrzymały mieszkania zastępcze, a jedna we własnym zakresie poszukała sobie lokum – mówi o pogorzelcach Beata Wolny z Zakładu Komunalnego w Głogówku. – Prawdopodobnie jest to niedogaszenie świeczki i przez to wynikł ten pożar. Ten lokator miał mieszkanie socjalne. Korzystał z opieki społecznej.
Na komisariacie policji w Głogówku przesłuchano w piątek poszkodowanych. Postępowanie ma ustalić przyczyny i okoliczności pożaru.
Posłuchaj:
Jan Poniatyszyn