Koniec sądowej wojny o boisko przy SP w Krapkowicach
Sędzia Piotr Stanisławiszyn odczytując wyrok podkreślił, że jego decyzja sprzed ponad roku o zamknięciu czasowym boiska wymusiła na gminie i dyrekcji szkoły podjęcie stosownych działań, które wyeliminowały chuligańskie zachowania na boisku.
- Problem niewłaściwego zachowania na szkolnych boiskach został zauważony, nie tylko w Krapkowicach – mówił sędzia
- Gmina i szkoła podjęły rękawicę. Zaczęły aktywnie uczestniczyć w procesie próby przezwyciężenia tego, czego blisko przez trzy lata nie udało się zrobić. Wspomnę wymianę tablic do koszykówki, zamykanie bram i furtki czy sprzężenie monitoringu szkoły z monitoringiem Straży Miejskiej – podkreślał sędzia.
Z wyroku zadowolona jest Krystyna Nowak, dyrektor szkoły w Krapkowicach. Mimo korzystnej decyzji dla gminy zdecydowała, że boisko będzie otwarte dla dzieci i młodzieży tak jak dotychczas, czyli tylko do godziny 20.30
- Nigdy nie uważałam sąsiadki za wroga. Zwróciła uwagę na problem, został zauważony i wyjaśniony. Założenie monitoringu na boisku oraz 24-godzinna ochrona na pewno pomogły – dodaje Nowak.
Na ogłoszeniu wyroku nie było skarżącej się na hałas sąsiadki szkoły ani jej reprezentantki. Sędzia zdecydował, że Krapkowice będą musiały zapłacić powódce prawie 6 tys. zł kosztów procesowych. Wyrok nie jest prawomocny.
Bogusław Kalisz