Stan 5-latka, który wpadł do studzienki nadal ciężki
- Udało nam się ustabilizować wszystkie czynności życiowe. Chłopiec jest nadal w bardzo ciężkim stanie. Od kilku dni przebywa na oddziale intensywnej terapii dziecięcej, jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Trudno w tej chwili mówić o rokowaniach. Kluczowe będą najbliższe dni – dodaje Kowalska.
Informacje będą również kluczowe dla brzeskiej prokuratury, która w poniedziałek (18.05) wszczęła śledztwo w sprawie nieszczęśliwego wypadku. Jak podkreśla prokurator Waldemar Chrząszcz, sprawa jest priorytetowa. - Będziemy chcieli, jak najszybciej wyjaśnić to zdarzenie – dodaje śledczy.
Na razie nie wiadomo, kto zostanie podciągnięty do odpowiedzialności karnej.
Zdaniem śledczych, studzienka była w nieodpowiedni sposób zabezpieczona i każdy, kto nadepnąłby na jej tymczasowe okratowanie wpadłby do środka.
Przypomnijmy, na ulicy Krzyszowica od kilkunastu tygodni trwa modernizacja sieci wodno-kanalizacyjnej. Wszystkie głębokie wykopy, jak i sprzęt pracujący na miejscu jest ogrodzony barierkami lub taśmami.
Feralna studzienka nie miała klapy głównego włazu, a tylko tymczasową ażurową kratownicę.
Przeczytaj także:
5-latek, który wpadł do studzienki, nadal jest nieprzytomny
Wypadek w Brzegu. Pięciolatek wpadł do studzienki kanalizacyjnej
Maciej Stępień