Wyjazdów służbowych jest niemało, a najwięcej ma ich starosta
- W 2014 roku pracownicy starostwa odbyli 555 służbowych podróży krajowych i 27 zagranicznych – wylicza Mirosław Czupkiewicz, przewodniczący komisji rewizyjnej.
- Najwięcej wyjazdów służbowych mieli starosta i jego zastępca. Stosunkowo mało takich wyjazdów mieli pozostali pracownicy, a w szczególności naczelnicy wydziałów. Delegacji służbowych starosta miał ponad sto – powiedział Czupkiewicz.
Ubiegły rok miał 250 dni roboczych. Statystycznie więc codziennie dwóch urzędników z prudnickiego starostwa było w delegacji.
– Rzeczywiście, wyjazdów służbowych jest niemało – tłumaczy starosta prudnicki Radosław Roszkowski. – Wiąże się to z funkcjami, które pełnimy. Jest to szereg obowiązków reprezentacyjnych, ale też ważnych narad, spotkań, konferencji. Nie sądzę, żeby w naszym przypadku tych wyjazdów było więcej, niż w innych powiatach. Nie jeździmy prawie wcale za granicę. Natomiast znam samorządy, gdzie chociażby w tym roku takich wyjazdów było kilka.
W ubiegłym roku starosta prudnicki i jego zastępca mieli też dodatek finansowy na swoje prywatne samochody. Ryczałt wynosił 200 kilometrów miesięcznie. Przyznano go im na jazdę po Prudniku.
Posłuchaj:
Jan Poniatyszyn