Śniadanie Wielkanocne w zimowej aurze. Opolanie dopisali
Były jajka, wędliny i ciasta, a żurek serwowali gospodarze miasta - prezydent Arkadiusz Wiśniewski i przewodniczący Rady Miasta Marcin Ociepa.
Danuta Pilipczuk, jedna z głównych organizatorek, mówi, że nie spodziewała się tak wielu gości na śniadaniu.
- Bardzo chciałam, by coś nowo wprowadzonego sprawdziło się w Opolu, choć miałyśmy pewne obawy, bo jeśli pogoda jest brzydka, nie każdemu chce się wyjść z domu. Jesteśmy mile zaskoczeni, że panuje taka atmosfera, stoły są pełne, a dzieci i seniorzy dopisali - ocenia.
Część spotkania odbyła się w Miejskiej Bibliotece Publicznej, tam młodzież szkolna i przedszkolna przygotowała specjalne stoiska.
Opolanie uważają, że zimowa pogoda nie powinna mieć wpływu na obecność mieszkańców miasta.
- Pogoda nie pokrzyżowała planów chętnym, a mogła wpłynąć tylko na leniuchów i tych, którzy boją się powietrza. Trzeba przyznać, że zorganizowano to dobrze - przekonuje jeden z uczestników śniadania.
- Jestem zaskoczona, bo, mimo wszystko, przyszło trochę ludzi, którzy są zainteresowani tym, co się dzieje. Miejmy nadzieję, że to nowa opolska tradycja - dodaje druga mieszkanka miasta.
Pierwsze Opolskie Śniadanie Wielkanocne to inicjatywa Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i Opolskiego Oddziału Okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża.
Jak mówi Pilipczuk, dyrektor PCK, w przyszłym roku stoły wielkanocne staną wokół ratusza.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak