Sprzątanie na nyskich fortach. Będzie czyściej i bezpieczniej
- Nyskie forty, to niewykorzystany potencjał miasta - uważa tamtejszy samorząd, a zmiany rozpoczyna od zabezpieczania włazów do fortecznych studzienek i korytarzy. W dalszej kolejności są wycinane samosiejki i karczowane krzaki. Forty mają stać się wizytówką miasta i ściągać turystów podobnie, jak Twierdza Kłodzko, czy Srebrna Góra.
- Najpierw porządki i wyeliminowanie miejsc niebezpiecznych - mówi wiceburmistrz Marek Rymarz.
W dalszej kolejności pozyskiwanie unijnych pieniędzy na ożywienie tego turystycznego produktu. Występuje tam niemal każdy typ nowożytnej fortyfikacji, można zatem przygotować historyczne atrakcje i trasy spacerowe począwszy od epoki napoleońskiej po II wojnę światową
Trzeba jednak wyeliminować ewentualne wypadki, do jakich dochodziło w przeszłości. Jednym z najpoważniejszych było wpadnięcie przed kilkoma laty do niezabezpieczonej studni osoby bezdomnej. Mężczyzna przesiedział w niej trzy doby i został wyciągnięty przez strażaków.
- Przy zabezpieczaniu fortów pracuje w każdą sobotę 11 ochotniczych straży pożarnych - mówi Danuta Naciasta, która opiekuje się jednostkami OSP z ramienia zarządzania kryzysowego nyskiej gminy.
Dodajmy, że trwają też rozmowy dotyczące użyczenia poszczególnych fortecznych terenów zainteresowanym stowarzyszeniom i fundacjom.
Tematem szerzej zajmowaliśmy się w magazynie reporterów:
Dorota Kłonowska