Przeprowadzka? Tylko siłą
- Przeprowadzka ma nastąpić dopiero po rozpatrzeniu przez sąd odwołania od wyroku eksmisyjnego. Inaczej będę stawiał opór - mówi Tadeusz Rabsztyn. To niepełnosprawny nysanin, działacz NSZZ „Solidarność”, który wcześniej okupował nyski magistrat. Ponieważ grozi mu eksmisja z powodu długów w spółdzielni mieszkaniowej, miasto najpierw zaproponowało mieszkanie socjalne w wyremontowanym budynku w kompleksie dawnych koszar.
- Za drogie w utrzymaniu – mówił Rabsztyn, który przyszedł do urzędu z kocem, poduszką i kanapkami. Po kilkunastu godzinach rozmów burmistrzom Nysy udało się go przekonać do powrotu do domu. Jednak kolejne mieszkanie także zostało zakwestionowane, po czym wiceburmistrz Piotr Bobak powiedział Radiu Opole, że więcej propozycji dla Tadeusza Rabsztyna nie będzie.
Wczoraj (11.02) obie strony podpisały porozumienie, mocą którego Rabsztyn przyjmuje mieszkanie socjalne przy ul.Słowiańskiej. Powiedział jednak Radiu Opole, że jeśli przeprowadzka nastąpi przed rozpatrzeni0em przez sąd jego odwołania od eksmisji, wówczas będzie stawiał opór.
- Dobrowolnie się nie przeprowadzę, bo wówczas odwołanie będzie bezpodstawne – mówi Rabsztyn.
Nyskie władze na razie nie podejmują żadnych czynności w tej sprawie. Czekają na decyzję komornika dotyczącą wyznaczenia terminu eksmisji.
Posłuchaj:
Dorota Kłonowska