Pieniądze dla fundacji Owsiaka
- Nigdy nie liczyliśmy związanych z tym kosztów, ale są one niewielkie – mówi Ryszard Grajek, dyrektor Prudnickiego Ośrodka Kultury.
- Koszt ogrzewania budynku w tym dniu, zużycia prądu czy wody to nie są wielkie wydatki. Wszyscy pracują społecznie. 21 lat koordynuje to POK i nie ma kogoś innego, kto by się za to w Prudniku wziął. Preferujemy taki kierunek działania, że nie dajemy ani złotówki występującym zespołom, na te światełka do nieba, czyli efekty pirotechniczne, bo to wszystko kosztuje – powiedział dyrektor POK.
Wątpliwości wzbudzają doniesienia medialne o przepływach finansowych w fundacji Jerzego Owsiaka. Niektórzy publicyści zarzucają mu, że pieniądze z WOŚP trafiały również do powiązanej z nim prywatnej spółki.
- Pan Owsiak poświęca cały swój czas, całym swoim sercem działa na rzecz tej akcji. To nie jest nic złego, że cześć pieniędzy trafia do niego – uważa wolontariuszka.
– Nie wiem, czy to prawda, ale jakby tak było, to bym miała takie mieszane uczucia. Jednak większość pieniędzy przeznacza na sprzęt medyczny, a że tam bierze jakąś część dla siebie, to już zależy od niego – powiedziała nam inna prudnicka wolontariuszka.
Jan Poniatyszyn