Neonatologia pod znakiem zapytania
Nyski oddział neonatologii posiada II stopień referencji, co oznacza, że może udzielać skutecznej pomocy noworodkom powyżej 34 tygodnia ciąży. Rocznie trafia tam ok. 60 takich dzieci, czyli znacznie mniej, niż pozwalają możliwości oddziału. Generuje to koszty - chodzi o stałą gotowość do pracy wykwalifikowanego personelu medycznego i poczynione milionowe nakłady na specjalistyczny sprzęt. To zarówno dary WOŚP, Fundacji Polsat, jak też aparatura zakupiona przez nyski ZOZ – na przykład kupiony w tym roku respirator za 120 tys. zł. Dodajmy, że nyska neonatologia jest jedyną na Opolszczyźnie z tzw. II stopniem referencji.
- Dlaczego zatem trafia tam tak niewielu pacjentów? – pytamy ordynatora dr Ryszarda Margola.
- Domyślam się, że chodzi o pieniądze, które liczy każdy szpital. Jest bowiem powszechną praktyką, iż szpitale o niższym stopniu referencji nie odsyłają pacjentek w ciąży zagrożonej do placówki specjalistycznej z II stopniem referencji. Tworzą nawet u siebie przy oddziałach pediatrycznych specjalne miejsca dla słabszych, chorych noworodków, gdzie starają się im pomóc – mówi ordynator. W trudniejszych przypadkach noworodki są przewożone do Opola, a bywa, że dopiero stamtąd trafiają do Nysy.
Posłuchaj:
Dyrekcja nyskiego ZOZ jeszcze do końca br roku wstrzymuje się z decyzją o likwidacji oddziału neonatologii, licząc na interwencję ze strony konsultantów medycznych. Są bowiem przepisy w tym zakresie, jednak trudne do wyegzekwowania. Na Opolszczyźnie funkcjonują obecnie dwa szpitale ze stopniami referencji uprawniającymi do zajmowania się zagrożonymi noworodkami - w Opolu, z najwyższym, trzecim stopniem referencji i z drugim - w Nysie.
Dorota Kłonowska