Ukraińcy podglądają pracę samorządu
- Chcemy przygotować się do decentralizacji w naszym kraju – wyjaśnia Sergiy Kvitkowski, urzędnik z Biłgorodu nad Dniestrem.
- Chcemy zobaczyć, jak pracuje urząd i jak radzicie sobie z unijnymi przepisami, to główny cel naszej wizyty. Podpatrujemy także, jak funkcjonuje całe miasto. Chcemy u nas na Ukrainie wykluczyć wszystkie błędy po decentralizacji, jakie wystąpiły w Polsce. Wyciągniemy wnioski i wdrożymy wszystko w naszym kraju – tłumaczy Kvitkowski.
Zadanie może to być bardzo trudne, ze względu na obecną sytuację na Ukrainie. Zaledwie 200 kilometrów od Biłgorodu trwają walki zbrojne.
- Rzeczywiście sytuacja jest trudna, ale szykujemy się do wyborów parlamentarnych. Potem mam nadzieję, że uda się wprowadzić wiele zmian i doprowadzić do decentralizacji. Zmiany będą, to kwestia czasu - przyznaje Żana Kudrys, szefowa tamtejszego wydziału finansów.
Władze Brzegu pokażą wszystkie obszary funkcjonowania samorządu.
- Dla naszych wschodnich sąsiadów wiele rzeczy jest zupełnie nowych – przyznaje burmistrz Brzegu Wojciech Huczyński.
- Oni patrzą na procedury, stosunki między instytucjami, bo u nich nie ma nic, co związane jest z demokracją. Dla nich wiele rzeczy jest tutaj nowych. Dziś oglądają urząd i patrzą, czym się zajmujemy i jak to robimy. Jutro wycieczka po miejskich spółkach i spotkanie z organizacjami pozarządowymi – wyjaśnia Huczyński.
Ukraińcy w Brzegu z delegacją będą do piątku. W całym kraju przebywa teraz kilkudziesięcioosobowa grupa gości zza wschodniej granicy. Wizytują samorządy w Wielkopolsce, Śląsku i Małopolsce. Spotkania mają na celu przygotowanie Ukrainy do wdrożenia reform decentralizacyjnych i stowarzyszenia z Unią Europejską. To druga grupa samorządowców, która odwiedza Polskę. Brzeg, jako jedyne miasto w regionie przyjmuje delegacje.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień