Wyszli za biurek aby postrzelać
Urzędnicy biorący udział w zawodach broń mają w ręku jedynie przy tego typu imprezach. Rywalizacja jest więc wyrównana
- Broń mam w ręku jedynie podczas tych zawodów. Przyjeżdżam tutaj od trzech lat. Strzelanie to współzawodnictwo, adrenalina, nie zawsze człowiek ma styczność z bronią – mówi Witold Kuriata z Niemodlina.
- Ostatnie strzelanie miałem rok temu, a dziś udało się trafić w środek tarczy. Na te zawody się czeka – dodaje Wiesław Kozik.
- Samorządowcy osiągają bardzo dobre wyniki. Były pojedyncze dziesiątki, podczas strzelania statycznego – mów Piotr Królikowski z opolskiej policji.
Zawodnicy strzelają do tarcz, ruchomych punktów mają też do pokonania z bronią slalom i przeszkody. Konkurencje są tak przygotowane, aby użyć zarówno broni krótkiej jak i długiej.
Posłuchaj:
Piotr Wrona