Władze Turawy liczą, że nie powtórzy się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy w jeziorze praktycznie nie było wody. Wiosną protest podnieśli nie tylko wędkarze ale także właściciele ośrodków wypoczynkowych.

Na wojennej ścieżce z RZGW był także wójt Waldemar Kampa.

- Mam nadzieję, że przyszły rok będzie podobny do tego, jeśli chodzi o jakość wody, a nawet lepszy, gdyż woda musi być jak najwcześniej zbiorniku. Ornitolodzy stwierdzili, że nie ma gniazdowań ptaków ze względu na brak wody – mówi Kampa.

Ucichły na razie rozmowy o tym, jak oczyścić dno Jeziora Dużego z niebezpiecznych osadów. Samorząd wojewódzki ma jednak w planach wydanie z unijnych pieniędzy ponad 20 milionów euro na budowę „zbiornika wstępnego” oraz na rewitalizację jeziora.

Bogusław Kalisz