Coraz niebezpieczniej na brzeskiej obwodnicy
W miniony weekend na skrzyżowaniu drogi krajowej 94 z wojewódzką „401” na wysokości Żłobizny doszło do kolejnego wypadku. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe, dwie osoby zostały ranne. Jeszcze kilka miesięcy temu, kierowcy jeździli tam zdecydowanie wolniej. W miejscu tym ustawiony był „Czarny Punkt” oraz maszt pod fotoradar. Niestety dziś już zdemontowane. To sprawiło, że poruszające się tam pojazdy, pomimo ograniczenia prędkości do 60km/h znacznie przyspieszyły.
Policja, ze względu na charakterystykę skrzyżowania nie może łapać tam piratów drogowych.
- Nie mamy tam miejsca, by zatrzymać kierowcę do kontroli, a także miejsca, by postawić tam radiowóz. Nie mamy fotoradaru, a zatem mamy ograniczone możliwości, by dyscyplinować kierowców przekraczających prędkość - tłumaczy Mirosław Dziadek, naczelnik brzeskiej drogówki.
Funkcjonariusze rokrocznie wnioskują do GDDKiA o przebudowę tego niebezpiecznego skrzyżowania, ale na razie bezskutecznie. Według drogowców w regionie są ważniejsze miejsca do przebudowy niż skrzyżowanie na wysokości Żłobizny.
Pozostają na razie apele o zdjęcie nogi z gazu.
Posłuchaj rozmówcy:
Maciej Stępień