Biegiem z Nysy do Jesenika
Sanjaya biegnie ze zrolowanym, zalakowanym dokumentem od nyskich władz - propozycją organizacji cyklicznych biegów przygranicznych. Otrzymał też odpowiedni strój - czapkę dawnego kuriera i pelerynę w barwach Nysy. Ma do pokonania trasę około stu kilometrów, a z Jesenika przybiegnie z odpowiedzią tamtejszego burmistrza. To pomysł samego biegacza, który spotkał się z aprobatą nyskiej burmistrz, tym bardziej, że właśnie przypada 15 - lecie partnerskiej współpracy obu miast. Miałyby ją przypieczętować podobne ultramaratony, czy maratony, bowiem w zamyśle trasy biegów będą dostosowane do możliwości i chęci samych uczestników.
Do rogatek miasta Sanjaya biegł w eskorcie straży miejskiej, resztę stukilometrowej trasy pokona samotnie. Około godziny 18.00 powinien być już w Nysie z pismem od burmistrza Jesenika.
Posłuchaj naszych rozmówców:
Dorota Kłonowska