"Wyborcza" sesja w Nysie
O zwołanie sesji Rady Miejskiej poprosił starosta na wniosek powiatowego samorządu, który dopatrzył się możliwości utworzenia na obszarze nyskiej gminy dwóch okręgów wyborczych zamiast jednego. Dwa okręgi wyborcze mogą być wówczas, gdy liczba mandatów przekracza 10 (tu wskaźnik wynosił 10,24) zatem uznano to za podstawę do ubiegania się o taką zgodę – wbrew kilku opiniom prawnym, które były czytane na sesji, a także negatywnym stanowiskom komisji miejskich.
Wśród radnych pojawiały się głosy, że to "cyrk" i "zabawa polityczna".
- Chłopaki z powiatu się bawią – mówił radny Stanisław Arczyński
O słuszności powołania dwóch okręgów wyborczych przekonywał obecny na sesji Rady Miejskiej Piotr Woźniak, przewodniczący Rady Powiatu Nyskiego. Jego zdaniem, zapobiegnie to wertowaniu przez wyborców gigantycznej partii materiałów.
- Tu nie chodzi o interes mieszkańców, lecz interes wyborczy dużych ugrupowań politycznych – ripostował radny Przemysław Dziaduś, który podkreślał, że "nie przyłoży ręki do tego cyrku".
Ostatecznie 11 radnych było przeciwnych utworzeniu drugiego okręgu wyborczego, 4 opowiedziało się "za" a 3 osoby wstrzymały się od głosu.
Dorota Kłonowska