Kluczbork chce mieć ZAZ
- ZAZ byłby uzupełnieniem naszej działalności, mogłyby tam pracować osoby z upośledzeniem umysłowym – tłumaczy Małgorzata Pondel, prezes stowarzyszenia.
- Problem w przeliczniku narzuconym przez ustawę rządową, który nie pozwala na utworzenie w województwie trzeciej tego typu placówki – dodaje.
- Jesteśmy przygotowani, również merytorycznie, mamy zgłoszonych wiele osób niepełnosprawnych. Te osoby nie mają szans na zatrudnienie na wolnym rynku pracy. Przepisy nam jednak uniemożliwiają skorzystanie z dotacji jaką przekazuje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Powód, to niekorzystny algorytm – tłumaczy Pondel.
Dodajmy, że stowarzyszenie ma już budynek w Biadaczu gdzie mógłby znaleźć się ZAZ. - Zmiany przepisów są w rękach posłów – dodaje Pondel. – Jest to dobry czas, ponieważ trwają pracę nad nowelizacją ustawy, która narzuca tak rygorystyczne wskaźniki. Wyjaśnijmy, takie zakłady są jedynie w Opolu i Branicach.
Posłuchaj:
Piotr Wrona