Adam J. oskarżony o zabójstwo
Brzeskiej prokuraturze w trzy miesiące udało się zebrać kompletny materiał dowodowy.
- W ciągu trzech miesięcy podczas jego tymczasowego aresztowania, udało nam się zdobyć materiał dowodowy potwierdzający bardzo duże prawdopodobieństwo, że oskarżony dokonał tej zbrodni. W związku z tym kierujemy akt oskarżenia do Sądu Okręgowego w Opolu, który jest właściwy do rozpoznania sprawy o zabójstwo w pierwszej instancji – tłumaczy Mulka – Sokołowska.
Szefowa brzeskiej prokuratury dodaje, że tragiczne wydarzenia, jakie miały miejsce nad dzikim kąpieliskiem są powiązane z wypadkiem drogowym, do którego doszło tej samej nocy w Kościerzycach. Ustalono, że to Adam J. z ogromną prędkością samochodem wjechał w jeden z tamtejszych sklepów. Wszystko na to wskazuje, że chciał popełnić samobójstwo.
- W odrębnie prowadzonym postępowaniu postawiliśmy 36 – letniemu mężczyźnie zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu oraz zarzut zniszczenia mienia. Mamy dowody na to, że oskarżony działał świadomie - mówi Mulka - Sokołowska.
Materiał dowodowy zebrany przez śledczych pozwala na stwierdzenie, że to Adam J., który znał prywatnie 34 – latkę, najpierw pobij ją, a następnie wrzucił do wody. Będzie to oczywiście weryfikowane w procesie sądowym – podkreśla Mulka – Sokołowska.
- W nocy z 20 na 21 kwietnia podejrzany przyjechał z pokrzywdzoną na teren Babiego Lochu. Tam pobił ją do nieprzytomności, a następnie zaciągnął do wody. Kobieta utonęła.
- Następnie oskarżony wsiadł do swojego samochodu i po kilku kilometrach spowodował wypadek – podsumowuje prokurator.
Adam J. znajduje się dziś w szpitalu więziennym we Wrocławiu. Do winy się nie przyznaje, nie pamięta żadnych wydarzeń z tamtej nocy. W wyniku poniesionych ran w wypadku mężczyzna nie wstaje z łóżka. Oskarżony znał ofiarę od lat. W tym roku decyzją brzeskiego sądu został skazany za zniszczenie mienia i groźby karalne wobec tej kobiety
Za zabójstwo grozi mu teraz kara od 8 – 15 lat więzienia, 25 lat, albo dożywocie. Wszystko będzie zależeć od kwalifikacji czynu. Ostateczną decyzję podejmie Sąd Okręgowy.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień