Kilka tygodni temu Małgorzata Golińska z Agencji Mienia Wojskowego zapewniała, że 54 hektary po byłej jednostce są oczyszczone z materiałów niebezpiecznych wybuchowych.

- Nasze nieruchomości są zawsze sprawdzane przez patrole saperskie. Tak wynika z przepisów ustawy.

Skąd w takim razie nagła potrzeba ponownego wejścia na te grunty? Kapitan Jacek Obierzyński z 1.Brzeskiego Pułku Saperów wyjaśnia problem:

- W 2006 roku część terenów, które kiedyś należały do jednostki, została oczyszczona przed przekazaniem do Agencji Mienia Wojskowego. Jednak w wyniku nowych podziałów geodezyjnych okazało się, że teren 16 hektarów nie został w ogóle sprawdzony. Musimy w takim razie dopełnić formalności i oczyścić te pozostałe hektary – tłumaczy Obierzyński.

A jak wygląda sprawdzenie takiego terenu?

- Oczyszczenie takich terenów ogranicza się do głębokości 30 centymetrów z uwagi na warunki techniczne i sprzęt, którym dysponujemy. Myślę, że żadnych niespodzianek nie powinno być. Ten teren, który trzeba dodatkowo oczyścić, był to teren administracyjny, w związku z tym liczymy, że w ziemi nic nie znajdziemy. Potrzebujemy na te działania około tygodnia – zapewnia rzecznik pułku.

Dla brzeskich władz to dobre informacje. Przypomnijmy, że samorząd przystąpił do przetargu, który kończy się za kilka dni. Miasto chce kupić 54 hektary i grunty przeznaczyć pod inwestycje. Wszystko wskazuje na to, że Brzeg jako jedyny złożył ofertę. Choć są to informacje nieoficjalne.

- Na razie nie wiemy, czy jesteśmy jedyni. Biorąc pod uwagę poprzednie przetargi, mamy nadzieję, że nie będziemy mieli konkurencji. Chcielibyśmy, aby nam się udało, bo to szansa na rozwój miasta i zachodniej części województwa – podkreśla Tomasz Dragan, rzecznik brzeskiego magistratu

W piątek dowiemy się, czy Brzeg kupił popularnie nazywaną „Zielonkę”. Warto przy tej okazji dodać, że Urząd Marszałkowski planuje przekazać około 14 milionów euro na dozbrojenie terenów inwestycyjnych w subregionie brzeskim. Na przygotowanie i oczyszczenie powojskowych gruntów Brzeg może pozyskać znaczną część tej kwoty.

Posłuchaj rozmówców:

Maciej Stępień