Opolscy politycy o wizycie Obamy
- Zadeklarowany przez prezydenta Obamę miliard dolarów dla sojuszników w Europie nie jest jakąś oszałamiającą kwotą - powiedział w Loży Radiowej Arkadiusz Szymański z PiS pytany o ocenę wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce. Poza tym nie wiadomo dokładnie, jak te pieniądze miałyby zostać wykorzystane .
- Wizyta była niewątpliwe moralnym wsparciem sojusznika, ale pamiętajmy, że amerykańska administracja wydaje miliard dolarów na zbrojenia w ciągu 12 godzin - dodał Szymański. Wciąż brakuje, zdaniem polityka PiS, realnego wsparcia w postaci np. baz wojskowych w Polsce czy stanowisk rakiet przechwytujących.
Stanisław Rakoczy z PSL powiedział, że ze strony rządu wizyta Obamy jest oceniania bardzo wysoko, a złożone na Placu Zamkowym w Warszawie deklaracje dotyczące koniecznego zwiększenia bezpieczeństwa w Europie należy uznać za bardzo doniosłe, choć z całą pewnością mocniej skorzystalibyśmy na stałej obecności amerykańskiego wojska w Polsce.
Zdaniem Piotra Woźniaka z SLD, wizytę amerykańskiego prezydenta w Polsce należy traktować jedynie w kategoriach kurtuazyjnych.
- Oprócz poklepywania po plecach Polsce po 25 latach od przemian ustrojowych należy się coś więcej niż trzymanie kciuków i powtarzanie, że jesteśmy najważniejsi - mówi Woźniak i dodaje: - Niewykluczone, że na zwiększeniu naszych wydatków na armię w największym stopniu skorzystają amerykańscy producenci uzbrojenia.
- Przemiany w Europie zaczęły się w Polsce - to niezwykle doniosłe stwierdzenie amerykańskiego prezydenta'-dodał Tadeusz Jarmuziewicz z PO. - Obama robi to, z czym my mamy spory problem -dodał poseł - czyli z chwaleniem siebie samych na zewnątrz, powtarzaniu, że to my rozpoczęliśmy obalanie systemu komunistycznego.
Zdaniem posła Mniejszości Niemieckiej Ryszarda Gali, najważniejszym elementem wizyty Obamy było faktycznie doskonale przygotowane przemówienie na Placu Zamkowym ze wskazaniem bardzo mocnej pozycji Polski. - Kwestia deklaracji finansowych też jest ważna , ale na razie jeszcze niedookreślona -dodał poseł Galla. - Ale gdyby taka kwota została wykorzystana na tzw. zasoby ludzkie, czyli żołnierzy, to byłoby to bardzo potrzebne.
Paweł Pohorecki z partii Twój Ruch ocenił wizytę Obamy w Polsce w kategoriach zdarzenia PR-owskiego.
- Deklaracja prezydenta Komorowskiego o planach zwiększenia poziomu finansowania naszej armii w kontekście potencjalnego zagrożenia ze strony Rosji jest bez większego znaczenia, biorąc pod uwagę gigantyczną dysproporcję w gotowości bojowej - powiedział. - Rozwiązaniem byłoby stworzenie wspólnego budżetu krajów europejskich, w takiej grupie potencjał militarny stanowi bardzo poważną przeciwwagę dla Rosji.
Marcin Rol z Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry wskazał na dynamikę wydarzeń w światowej dyplomacji. Z jednej strony mamy wizytę amerykańskiego prezydenta w Polsce, a w tym samym czasie prezydent Rosji spotyka się z prezydentem Francji i sentymenty - czyli solidarność wobec ofensywnej i powszechnie nieakceptowanej polityki Władimira Putina - idą na bok.
Posłuchaj wypowiedzi gości Loży Radiowej:
Oprac. Jacek Rudnik