Pożar w Namysłowie - nowe informacje
Pożar, który wybuchł w nocy w kamienicy przy ul. Dubois w centrum Namysłowa, gasiło 10 jednostek straży pożarnej. Akcja była bardzo trudna. Ogień pojawił się w mieszkaniu na pierwszym piętrze, trzeba było ewakuować mieszkańców z wyższych kondygnacji. Jedna osoba nie żyje, łącznie poszkodowanych zostało pięć osób, blisko 20 ewakuowano. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru, na miejscu nadal pracują namysłowscy policjanci i prokurator.
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, ogień był widoczny na zewnątrz - relacjonuje Andrzej Prokop z namysłowskiej straży pożarnej, który brał udział w akcji. - Widzieliśmy, jak języki ognia wychodzą na zewnątrz mieszkań na pierwszym piętrze. Klatka schodowa również była objęta ogniem. Na wyższych kondygnacjach stali ludzie i krzyczeli, by ich ratować - mówi Radiu Opole.
Podczas ewakuacji lokatorów kamienicy udało się ugasić pożar na klatce schodowej, wówczas rozpoczęto przeszukiwanie kolejnych mieszkań.
- Odnaleźliśmy cztery osoby, które szybko ewakuowaliśmy na zewnątrz. Okazało się, że dwie z nich są nieprzytomne. Niestety, jedna osoba nie przeżyła, lekarz na miejscu stwierdził zgon. Druga osoba nieprzytomna w stanie ciężkim została przewieziona do szpitala - dodaje Prokop.
Kilku mieszkańców przebywa jeszcze w tamtejszej lecznicy. Pracownicy Zakładu Administracji Nieruchomości przygotowali tymczasowe lokale zastępcze dla pozostałych.
- W tej chwili na stadionie w pokojach gościnnych znajdują się cztery osoby. Trzy z nich nie wymagały hospitalizacji, jedną odebrałem ze szpitala. Będzie jeszcze potrzebny pokój czteroosobowy dla matki z trójką dzieci. Trafi tutaj jeszcze jedna osoba, która niebawem wyjdzie ze szpitala - informuje Bogdan Kowalski z ZAN-u.
Kilka wolnych pomieszczeń można zagospodarować na krytej pływalni.
Nie wiadomo na razie, czy kamienicę będzie można ponownie zasiedlić. Krzysztof Kuchczyński, burmistrz Namysłowa, mówi, że trzeba poczekać na decyzję inspektorów nadzoru budowlanego.
- Będę czekał na orzeczenie nadzoru budowlanego. Następnie zarządca wykona kosztorys prac, które należy pilnie wykonać. Nie wiadomo jednak, ile będą trwały prace, ponieważ nie oszacowano jeszcze zniszczeń. Jeśli będzie taka potrzeba, to pogorzelców przeniesiemy na kilka tygodni lub miesięcy do naszych mieszkań socjalnych w Jastrzębiu, które są gotowe do zamieszkania - dodaje Kuchczyński.
Posłuchaj rozmówców:
Przeczytaj także: Pożar w Namysłowie. Nie żyje jedna osoba
Maciej Stępień