Radio Opole » Kraj i świat
2024-05-10, 11:20 Autor: PAP

UE/ Druga kadencja von der Leyen na czele KE bardzo prawdopodobna, ale nie przesądzona

Na miesiąc przed wyborami do Parlamentu Europejskiego przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen nasila zabiegi o pozostanie na stanowisku, czemu dała wyraz w czasie wizyt w Polsce i Czechach. Jej druga kadencja na czele KE jest bardzo prawdopodobna, ale nie przesądzona.

Wizyta w Polsce była jednym z najbardziej znaczących punktów kampanii von der Leyen na rzecz utrzymania stanowiska, zwłaszcza że jej przyjazd poprzedziła zapowiedź o zakończeniu procedury z art. 7 wobec Polski. We wtorek Niemka wzięła udział w Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach razem z premierem Donaldem Tuskiem. Pod hasłem "Plan dla Europy" przedstawiła postulat wzmocnienia obronności w UE, co poparł szef polskiego rządu. Ukłonem wobec Tuska, kolegi z Europejskiej Partii Ludowej (EPL), była deklaracja von der Leyen o mianowaniu w kolejnej kadencji KE komisarza ds. obronności. Tusk mówił wcześniej, że taka teka byłaby odpowiednia dla ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.


"(Von der Leyen) wyświadczyła olbrzymią przysługę polskiemu premierowi, bo w ten sposób pokazała, że ma on w Unii duże wpływy" - komentuje jeden z rozmówców PAP w Brukseli. Polityczka nie tylko zgodnie z oczekiwaniami polskiego rządu KE zapowiedziała zakończenie procedury z art. 7, ale też osobiście pogratulowała z tego powodu Tuskowi i jego rządowi. To na pewno było dobre dla jej politycznego sojusznika, ale w Brukseli ruch ten został odebrany jako ryzykowny dla samej von der Leyen, bo teraz o wiele łatwiej można zarzucić KE, że cała procedura była upolityczniona. "Tusk będzie mieć u niej dług, który być może całkiem niedługo będzie musiał spłacić" - przewiduje źródło PAP.


Chociaż wizyta szefowej KE w Polsce odbiła się szerokim echem, to jej znaczenie dla utrzymania stanowiska przez von der Leyen nie będzie przełomowe, bo Tusk już wcześniej deklarował poparcie dla jej kandydatury. Poza tym oboje należą do tego samego ugrupowania w PE, które jako największa partia zabiega o utrzymanie kontroli nad Komisją.


Z punktu widzenia starań Niemki o kolejną kadencję bardziej istotną stolicą jest Paryż. Zgodnie z przeciekami z Pałacu Elizejskiego prezydent Francji Emmanuel Macron ma wątpliwości co do pozostania von der Leyen na stanowisku, choć to właśnie on pięć lat temu przyczynił się do wypromowania jej kandydatury. Wśród osób, które miałby widzieć w fotelu szefa KE, pojawia się nazwisko Mario Draghiego, byłego premiera Włoch i prezesa Europejskiego Banku Centralnego, który deklarował zrobienie "wszystkiego, co się dało", by uratować strefę euro w czasie kryzysu.


Nie jest pewne, czy Macron poważnie traktuje kandydaturę Draghiego, czy jedynie próbuje wywrzeć presję na von der Leyen. Niemiecka polityczka przez ostatnie pięć lat była wielką sojuszniczką Paryża nawet w kwestiach, które nie leżały w interesie Berlina. KE pod jej egidą postawiła na wzmacnianie gospodarczej suwerenności Europy i większą asertywność wobec Chin. Wszczynane w ostatnim czasie postępowania antysubsydyjne wobec Pekinu są zgodne z podejściem Macrona, ale budzą obawy niemieckiego biznesu przed ewentualnym odwetem. Na niekorzyść von der Leyen może działać to, że ewentualna druga kadencja byłaby jej ostatnią - to dałoby jej większą niezależność od woli przywódców krajów UE, bo i tak nie miałaby nic do stracenia.


W pierwszym kroku decyzję o wyborze kolejnej przewodniczącej lub przewodniczącego KE podejmą szefowie państw i rządów w Radzie Europejskiej. Formalnie sprzeciw dwóch czy trzech stolic wobec ponownego objęcia stanowiska przez von der Leyen nie ma znaczenia, bo przywódcy wybierają szefową lub szefa KE większością głosów, a nie jednomyślnie. W praktyce Rada Europejska zapewne zaczęłaby szukać kogoś innego w miejsce Niemki, by zachować konsensus. Tak było pięć lat temu, kiedy kandydatura Fransa Timmermansa z grupy Socjalistów i Demokratów (S&D) została zablokowana m.in. przez Polskę i Węgry. Na razie sprzeciw wobec von der Leyen otwarcie deklaruje tylko węgierski premier Viktor Orban, ale zapewne - jak twierdzi unijne źródło PAP - sprzeciw samego Budapesztu nie byłby brany pod uwagę.


To jednak nie Rada Europejska, lecz Parlament stwarza największe ryzyko dla von der Leyen. W poprzednich wyborach w 2019 r. jej kandydatura została przegłosowana dziewięcioma głosami. Chociaż głosowanie europosłów jest tajne, to wiadomo, że wsparcia von der Leyen udzieliło wówczas Prawo i Sprawiedliwość, należące w PE do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Tym razem przewodnicząca znów liczy na EKR, ale nie na PiS, a na ugrupowanie Bracia Włosi włoskiej premierki Giorgii Meloni oraz ODS premiera Czech Petra Fiali. Upatrywanie w Meloni sojuszniczki zaowocowało dużą liczbą wizyt von der Leyen we Włoszech i spotkań z Meloni, odkąd w 2022 r. ta druga stanęła na czele rządu w Rzymie - odnotowywały brukselskie media.


W ramach starań o zdobycie poparcia Czechów von der Leyen postanowiła, że to w Pradze będzie świętować 20. rocznicę rozszerzenia UE o 10 krajów. Jako nadzwyczajny gest oceniono jej podziękowania dla czeskiego premiera Petra Fiali, zamieszczone w oficjalnym komunikacie wydanym tego samego dnia przez KE. Komunikat nie był jednak związany ze świętowaną rocznicą - von der Leyen chwaliła Fialę za zaangażowanie się na rzecz wymiany informacji o działaniach dezinformacyjnych przed wyborami europejskimi, o co Czechy zabiegały wspólnie z Belgią. Była to sytuacja o tyle nietypowa, że KE nie ma w zwyczaju wymieniać z nazwiska szefów państw i rządów, zwłaszcza jeśli ich kraje nie sprawują prezydencji w Radzie UE (obecnie przewodnictwo sprawuje Belgia).


Współpraca z EKR jest jednak również ryzykowna, bo budzi krytykę wśród partii progresywnych. W trakcie kwietniowej debaty w Maastricht krytykował ją za to Bas Eickhout, europoseł Zielonych i ich kandydat na szefa KE, na umacnianie związków z prawicą zwracała uwagę też niemiecka liberałka Marie-Agnes Strack-Zimmermann. Jeśli poparcie dla von der Leyen zacznie się wykruszać wśród europosłów liberalnej Odnowić Europę (RE) i socjaldemokratycznej S&D zaczną mieć wątpliwości, to może ona przegrać głosowanie w PE.


Von der Leyen intensyfikuje więc kampanię, której celem ma być ukazanie jej "ludzkiej twarzy". W ostatnich latach jednym z największych zarzutów wobec von der Leyen była jej niedostępność - unikała wywiadów, konfrontacji z innymi politykami czy nawet z innymi członkami samej KE. Elementem ocieplania wizerunku Niemki ma być podkreślanie jej roli jako osoby rodzinnej i opiekuńczej (ma siedmioro dzieci). W czasie debaty w Maastricht podkreślała też swoje doświadczenie w Komisji i wiedzę. Jej pierwszy występ został odebrany jako sukces. Do kolejnego starcia dojdzie 23 maja podczas europejskiej debaty Eurowizji zaplanowanej w Brukseli.


Z Brukseli Magdalena Cedro (PAP)


mce/ akl/ lm/


Kraj i świat

2024-06-03, godz. 08:20 Sri Lanka/ 15 osób zginęło w wyniku powodzi i lawin błotnych Co najmniej 15 osób poniosło śmierć w wyniku powodzi i lawin błotnych na Sri Lance - poinformowały władze tego kraju. W związku z ulewnymi deszczami ministerstwo… » więcej 2024-06-03, godz. 08:20 Mastalerek: ambasadorowie powołani bez zgody prezydenta będą ambasadorami PO Ambasadorowie, którzy zostaną wysłani na placówki przez premiera Donalda Tuska i ministra Radosława Sikorskiego bez zgody prezydenta Andrzeja Dudy, będą… » więcej 2024-06-03, godz. 08:20 Mastalerek: jestem namawiany do startu w wyborach prezydenckich Jestem namawiany przez wiele osób do startu w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, ale nie wiem, czy taką decyzję podejmę. Czas na rozmowy w tej sprawie… » więcej 2024-06-03, godz. 08:10 Przyszłość pracy w cieniu AI: jak przygotować się na zmiany (MediaRoom) Wśród medialnego szumu, który nieustannie towarzyszy sztucznej inteligencji, łatwo jest przeoczyć, jak niepozornie, a zarazem radykalnie, AI przekształca… » więcej 2024-06-03, godz. 07:50 Gruzja/ Opozycyjna deputowana: październikowe wybory będą walką o przyszłość kraju To nie będą zwykłe wybory, ale walka o przyszłość Gruzji - powiedziała opozycyjna posłanka Chatia Dekanoidze w rozmowie z PAP. Jak podkreśliła, Gruzja… » więcej 2024-06-03, godz. 07:50 Liga NHL - wynik Wynik niedzielnego meczu finału Konferencji Zachodniej hokejowej ligi NHL: Edmonton Oilers - Dallas Stars 2:1(stan rywalizacji do czterech zwycięstw: Oilers… » więcej 2024-06-03, godz. 07:40 Straż Pożarna: w niedzielę 754 interwencje w związku z burzami, w poniedziałek rano 9 W niedzielę strażacy odnotowali 754 interwencje związane z frontami burzowymi. W poniedziałek do godziny 6 odnotowano 9 interwencji - poinformował w poniedziałek… » więcej 2024-06-03, godz. 07:40 Tatry/ Turysta spadł ze szlaku na Świnicę; nie miał odpowiedniego sprzętu W poniedziałek o świcie ratownicy TOPR na pokładzie śmigłowca przetransportowali do szpitala w Zakopanem turystę z Litwy, który spadł ze Świnicy około… » więcej 2024-06-03, godz. 07:30 Susan Jacoby: przeraża mnie perspektywa powrotu Trumpa (wywiad) Mogłam przewidzieć wygraną Trumpa, uważałam ją za możliwość, choć nie pewnik. Przeraża mnie perspektywa jego powrotu. Boję się, że wyprowadzi nas… » więcej 2024-06-03, godz. 07:30 Indie/ Prawie 25 tys. przypadków udaru cieplnego; co najmniej 56 osób zmarło z powodu upałów Co najmniej 56 osób zmarło z powodu ekstremalnych upałów, które trwały w Indiach od marca do maja - podały w poniedziałek lokalne media, powołując się… » więcej
1234567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »