Ratujmy maluchy! Spór w czasie briefingu kuratorium oświaty
Kuratorium zorganizowało spotkanie, żeby odnieść się do zarzutów stawianych w raporcie "Szkolna rzeczywistość 2013/2014" przygotowanym przez Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców.
- Sprawdziliśmy cztery szkoły z Opolszczyzny wymienione w tym raporcie. W Lubrzy, Sternalicach i w dwóch szkołach w Opolu żaden z zarzutów się nie potwierdził - mówi kurator Bilik.
W raporcie stowarzyszenia wymienia się między innymi brak chodnika w części wsi, czas dojazdu do szkoły, czy słabo widoczne pasy na przejściu dla pieszych.
Na spotkaniu była również Katarzyna Smoczkiewicz-Karska ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców. Pytała o to, czy głos rodziców, którzy nie zgadzają się z założeniami reformy, jest brany pod uwagę. Zaznaczała też, że w całym kraju szkoły nie są przygotowane na przyjęcie sześciolatków.
Głos zabrały także matki, które zdecydowały się posłać swoje sześcioletnie dzieci do pierwszej klasy. - Maluchy nie potrzebują ratunku, szkoła nie jest straszna - mówiły Teresa Momot i Violeta Balicka.
W województwie opolskim do pierwszej klasy poszło w tym roku ponad 900 sześciolatków. To blisko 18 procent populacji sześciolatków w regionie. W ubiegłym roku szkolnym naukę w pierwszej klasie rozpoczęło 11 procent dzieci, które ukończyły szósty rok życia.
Dodajmy, że w skali kraju odsetek sześciolatków, które poszły do szkoły dwa miesiące temu, wynosi 15 procent.
Posłuchaj wypowiedzi naszych rozmówców:
Aneta Skomorowska (oprac. AS)