(fot. Stanisław Kubów / AFRO)

Śnieg to dla kierowców i pieszych prawdziwa udręka. Nikt z nas nie lubi odśnieżać aut i kilka minut wyjeżdżać z zasypanych parkingów. Piesi także nie przepadają za spacerami po śniegu. A może by tak w naszym regionie zastosować podobne działanie, jakie zastosowały władze Krosna Odrzańskiego? Tam lokalny samorząd podjął decyzję o nieodśnieżaniu zarówno dróg, jak i chodników. I co ciekawe, nikt nie narzeka.


W powiecie brzeskim od początku sezonu jesienno-zimowego wydano na odśnieżanie ponad 500 tysięcy złotych. W samym styczniu na odśnieżanie i utrzymanie dróg wydano już 160 tysięcy złotych - mówi starosta Maciej Stefański.


Wiceburmistrz Artur Kotara doskonale zna scenkę z filmu Stanisława Barei, jednak nie zgadza się z tym, co można zobaczyć w „Misiu”. Jak jest zima to jest zimno, jak jest śnieg to jest śnieg...


Ale obfite opady śniegu powodują, że na drogach jest bezpieczniej. Policjanci odnotowują mniej wypadków, mniej osób rannych, ale liczba kolizji zdecydowanie rośnie - mówi młodszy aspirant Adam Bielecki z brzeskiej drogówki.


Mniejsza liczba wypadków to także efekt tego, że co najmniej połowa samochodów nie wyjeżdża na brzeskie ulice.


Maciej Stępień (oprac. WK/JM)