Problemy klubu Unia Krapkowice
Klub piłkarski Unia Krapkowice czeka upadek - twierdzi jego prezes Waldemar Stolarek. Powodem są ostatnie decyzje władz miasta. Rok temu postanowiono zabrać władzom klubu hotel z dzierżawy, którego miesięcznie czerpaliśmy 4 tysiące złotych. Te pieniądze oprócz dotacji z budżetu gminy pozwalały na funkcjonowanie klubu.
Zdaniem prezesa miasto przejęło hotel po to by go sprzedać, co im się od roku nie udaje, a klub się zadłuża.
To kłamstwo - ripostuje Romuald Haraf, wiceburmistrz Krapkowic. W ubiegłym roku prezes Waldermar Stolarek na sesji Rady Miasta sam zabiegał o odebranie hotelu - podkreśla.
Hotel był obciążeniem ale proponowanym wyjściem z kłopotu miało być oddanie go nie miastu a firmie, która prowadziłaby tam działalność, a my mielibyśmy korzyści - przekonuje prezes Stolarek.
Władze Unii Krapkowice na wzór samospalenia się Ryszarda Siwca w latach '60 nie złożyły wniosku o dofinansowanie klubu. W ten sposób chcą pokazać, że sytuacja w klubie jest dramatyczna. Władze Krapkowic natomiast twierdzą, że brak wniosku to wynik nieprawidłowości jakie są w klubie.
Piotr Wójtowicz (oprac. BO)
Zdaniem prezesa miasto przejęło hotel po to by go sprzedać, co im się od roku nie udaje, a klub się zadłuża.
To kłamstwo - ripostuje Romuald Haraf, wiceburmistrz Krapkowic. W ubiegłym roku prezes Waldermar Stolarek na sesji Rady Miasta sam zabiegał o odebranie hotelu - podkreśla.
Hotel był obciążeniem ale proponowanym wyjściem z kłopotu miało być oddanie go nie miastu a firmie, która prowadziłaby tam działalność, a my mielibyśmy korzyści - przekonuje prezes Stolarek.
Władze Unii Krapkowice na wzór samospalenia się Ryszarda Siwca w latach '60 nie złożyły wniosku o dofinansowanie klubu. W ten sposób chcą pokazać, że sytuacja w klubie jest dramatyczna. Władze Krapkowic natomiast twierdzą, że brak wniosku to wynik nieprawidłowości jakie są w klubie.
Piotr Wójtowicz (oprac. BO)