Perełki dawnej motoryzacji nie zawiodły i pojawiły się na zlocie w Opolu. Dziewiąta edycja Wystawy Pojazdów Zabytkowych RPM Zagłoba przyciągnęła kilkadziesiąt zabytkowych samochodów i motocykli. Nie zabrakło tradycyjnych garbusów czy mercedesów.
- Przyjechałem hondą 750. Ten motocykl mam dopiero od trzech lat. Kupiony w Niemczech. To było moje marzenie z lat młodości, które się spełniło - mówi Leszek Pietrzyk.
- Mam garbusa firmy volkswagen z roku 1958. Eksploatuję go na co dzień, bo lubię zabytkowe, ale użytkowe auta - dodaje pan Edward.
- Pojawiło się 90 załóg zarejestrowanych, ale wszystkich maszyn na zlocie było około 120 - mówi Robert Kopiec, organizator wystawy. - Z tych ciekawszych wszystkich to są D-Rad-y z 1928 roku, bardzo ciekawa maszyna. Także zundapp z lat pięćdziesiątych. Na te czasy ciekawe, może młodzież bardziej kojarzy te motory - hondy cb750. To stare, współczesne motory. Z samochodów to bardzo ładny mercedes ponton. Kibiców coraz więcej przybywa, bo cieszy oko stara motoryzacja, nowa jest po prostu bez duszy.
Marcin Grzegorczyk przyjechał garbusem z 1970 roku. To model 1300. Jak przyznaje pasja do motoryzacji zaczęła się jednak od motocykli. - Najpierw zacząłem jeździć starymi motocyklami, ale z rodziną trudno jest tak jeździć, stąd pomysł, że będę jeździł zabytkowym samochodem. Wybór padł właśnie na garbuska. On jest prawie do codziennego użytku. Staramy się nim jeździć jak najczęściej. Jedyną częścią elektroniczną w tym samochodzie jest kondensator.
Uczestnicy zlotu wzięli także udział w rajdzie sprawnościowym na trasie około 80 kilometrów.