Rozmowa z dr Anną Czerner o pamiątkach, które są kotwicą dla naszych wspomnień
- Zmienia się jednak charakter pamiątek, które gromadzimy, które przywozimy z wojaży. Często są to już tylko zdjęcia lub przedmioty zakupione w sklepikach z pamiątkami, na straganie. Coraz rzadziej zdarzają się elementy otoczenia naturalnego: muszelki, patyczki, kamyczki – stwierdziła socjolog.
Dr Annę Czerner zapytaliśmy także o nagrodzony przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego projekt „Przeszłość dla przyszłości. Pamięć rodzinna w integracji społecznej – studium przypadku lokalnej społeczności Łambinowic”.
- W Łambinowicach, jak w soczewce widać problemy związane ze skomplikowaną, złożoną historią tego miejsca, które jest niezwykłym tyglem kulturowym, etnicznym. Mieszkańcy na naszą prośbę wyciągali z szuflad, ze strychów pamiątki, zdjęcia, dokumenty. Nie spotkałyśmy się z odmową przeprowadzenia takiej rozmowy, choć osoby, które miały styczność z obozem pracy w 1945-46 r. postrzegają ten etap jako trudny, o którym niechętnie chcą mówić – relacjonowała socjolog.
- Elementem naszego projektu były też warsztaty dla uczniów gimnazjum w Łambinowicach. Zaskoczyli nas gimnazjaliści, którzy zachęceni do działań „ku przeszłości”, bardzo się zaangażowali. Udało się ich tak zaskakująco zaktywizować, poprzez wpisanie naszej propozycji w ramy pracy detektywistycznej, odkrywania ciekawostek dotyczących własnej rodziny. Wszystkie dzieci przyniosły różne przedmioty dotyczące historii rodzinnej. Odzew był bardzo wyraźny – mówiła Anna Czerner.
- Przedmiot zakotwicza wspomnienia. Łatwiej jest zrekonstruować historię rodzinną, gdy ma się taki bodziec. Wokół przedmiotu łatwiej zbudować opowieść – przekonywała socjolog.