Ekstraklasa piłkarska - trener Korony: wszystko jest nadal w naszych rękach
W ostatniej kolejce kielczanie w bardzo ważnym dla ich dalszych losów meczu zremisowali w Krakowie z Puszczą 1:1. Nie poprawiło to sytuacji Korony, która nadal jest w strefie spadkowej i do zespołu z Niepołomic traci dwa punkty. Mogło być jednak znacznie gorzej, bo drużyna z Kielc do przerwy przegrywała, a ewentualna porażka mogła mieć bardzo bolesne konsekwencje.
„Ten remis trzeba docenić. Oczywiście chcieliśmy wygrać, ale ten punkt może mieć później duże znaczenie. Trzeba go szanować. Nadal mamy trudną sytuację, ale nie jest ona beznadziejna. Najważniejsze, że nasi kibice nadal w nas wierzą, w Krakowie mieliśmy ogromne wsparcie z ich strony. Jestem przekonany, że tak samo będzie w spotkaniu z Piastem” – podkreślił Kuzera. Dodał, że przed jego zespołem bardzo trudny mecz, z dobrym przeciwnikiem. Nie ukrywał, że jego drużyna w niedzielę zagra pod ogromną presją, bo w spotkaniu z zespołem z Gliwic jego podopiecznych interesuje tylko zwycięstwo.
„Jesteśmy w stanie wygrać z drużyną trenera Vukovica, ale musimy to wszystko zrobić razem. Sami wpakowaliśmy się w taką sytuację, musimy dźwigać ten ciężar. Wiemy, jak ważne spotkania są przed nami. Ale nie gramy w piłkę od wczoraj, z tą presją trzeba sobie radzić. Naszym handicapem będzie własny stadion. Wszystko jest nadal w naszych rękach” – powiedział szkoleniowiec, który komplementował najbliższego rywala.
„Przed sezonem graliśmy z nimi sparing i wtedy Piasta stawiałem bardzo wysoko, bo to jest bardzo solidny zespól. Z silną kadrą i rywalizacją w drużynie. Pokazały to trzy ostatnie wygrane przez nich spotkania. Coś się ruszyło u nich. To będzie twardy bój. Przeciwnik ma dobra serię, ale my mamy swój cel. Za wszelką cenę musimy go zrealizować” – zapowiedział Kuzera.
„Już od dłuższego czasu każde spotkanie jest dla nas kluczowe. Ale skupiamy się na najbliższym meczu. Nie patrzymy na to, co się będzie działo za tydzień czy dwa, jak się poukładają wyniki innych drużyn. Musimy patrzeć tylko i wyłącznie na siebie. Jeśli z Piastem zdobędziemy trzy punkty, to przybliży nas do tego celu, czyli utrzymania” – dodał pomocnik Korony Jakub Łukowski który zaznaczył, że jego zespół ma duży potencjał, nieadekwatny do pozycji w tabeli.
„Ale mieliśmy cały sezon, aby te punkty zdobywać. Nie można na nikogo zrzucać winy. Zostały nam cztery mecze, ale w każdym musimy walczyć tylko o trzy punkty” – podkreślił 27-letni piłkarz.
W kadrze na niedzielny mecz znajdzie się Dawid Błanik, który wraca po pauzie za kartki. Do dyspozycji Kuzery prawdopodobnie będą też Marcel Pięczek i Dalibor Takac, zmagający się ostatnio z urazami. Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Jewgienija Szykawki.
„Marcel jest w treningu. Ból jest, ale te badania wykazały, że dyskomfort postanie, lecz jest zapewnienie, że nic złego się nie wydarzy. Zobaczymy jeszcze, w jakiej dyspozycji będzie Mariusz Briceag. Jewgienij ma problem z przywodzicielem, lekkie uszkodzenie jest. Być może dołączy do nas Dalibor Takac. Temat Mateusza Czyżyckiego jest na ten moment nie do rozwiązania, ale pozostali będą do naszej dyspozycji – zapewnił Kuzera.
Niedzielne spotkanie Korony z Piatem Gliwice rozpocznie się w Kielcach o godz. 15.(PAP)
Autor: Janusz Majewski
maj/ krys/