Wipler (Konfederacja): w Polsce nie ma realnej kontroli nad inwigilacją (krótka7)
"Najważniejsze jest w tej debacie, żebyśmy przy partyjnych przepychankach nie zgubili tego, co w tej sprawie jest najważniejsze: Pegasus był bardzo inwazyjnym narzędziem, bardzo inwazyjną metodą uderzania, sięgania w prywatność Polaków" - powiedział Wipler, zwracając uwagę, że w Polsce nie ma realnej kontroli nad tym, w jaki sposób Polacy są inwigilowani.
"W jaki sposób do ich prywatności, do ich intymności sięga władza, różnego rodzaju instytucje i służby" - dodał.
Poseł Konfederacji przypomniał też, że Pegasus był używany wobec osób, które nie powinny być inwigilowane. "Można powiedzieć, że jest urządzeniem elitarnym dla tych najlepszych, dla tych wyjątkowych, dla najtrudniejszych przypadków, ale fakty pokazują, że był on używany absolutnie nieadekwatnie" - mówił Wipler.
Przekonywał też, że słabością sądów, które wydają zgody na obejmowanie kontrolą operacyjną konkretnych osób, jest m.in. to, że do pojedynczego sędziego dziennie trafia kilkadziesiąt wniosków.
Wipler powiedział też, że Konfederacja, by zmotywować obecne władze do większego wysiłku na rzecz unormowania problemu inwigilacji w Polsce, zdecydowała się złożyć projekt pt. "Kodeks Pracy Operacyjnej", który w ubiegłym roku był już prezentowany przez polityków Koalicji Obywatelskiej, ale - jak zaznaczył poseł - nic w jego sprawie nie zrobiono.
Z informacji Prokuratora Generalnego, którą w środę w Sejmie przypomniał Adam Bodnar, wynika, że w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Najwięcej osób było objętych taką kontrolą w 2021 roku - 162. W kontroli operacyjnej Pegasusa używały w tych latach CBA, ABW i Służba Kontrwywiadu Wojskowego. (PAP)
nno/ itm/