Słowacja/ Kolejny protest opozycji przeciwko rządowym planom zmian w prawie karnym
W Bratysławie zebrało się co najmniej 20 tys. protestujących - najwięcej od początku protestów przed świętami Bożego Narodzenia w 2023 r. Demonstrowano także w kilkunastu innych miastach Słowacji. Część protestów nie zainicjowały partie opozycyjne, lecz organizacje pozarządowe.
W stolicy Słowacji tłumy skandowały: "Dość już Ficy" i "Fico do więzienia", nawiązując do osoby czterokrotnego premiera Słowacji Roberta Ficy.
Politycy opozycji zarzucali mu, że jest grabarzem demokracji na Słowacji i że przekształca kraj w państwo mafijne. "Nie pozwolimy ukraść Słowacji, nie pozwolimy wywieźć Słowacji z Europy gdzieś za Ural" – mówił pod adresem premiera lider najsilniejszego opozycyjnego ugrupowania, partii Postępowa Słowacja (Progresivne Slovensko) Michal Szimeczka.
Na wiecu w Bratysławie pojawił się także były minister spraw zagranicznych Ivan Korczok, który kandyduje w wyborach prezydenckich. Jego najpoważniejszym konkurentem będzie najprawdopodobniej obecny szef parlamentu, były premier Peter Pellegrini.
Rządzący Słowacją są zdania, że Urząd Prokuratora Specjalnego jest stronniczy, nie można go reformować i dlatego potrzebna jest jego likwidacja. Krytyka skierowana jest także wobec jego szefa Daniela Lipszica, któremu zarzuca się chęć politycznej zemsty. Ta elitarna część prokuratury prowadziła dotąd postępowanie w najpoważniejszych sprawach kryminalnych, w tym obejmujących osoby ze szczytów władzy.
W ciągu ostatnich trzech lat, kiedy obecnie rządzący byli w opozycji, policja oskarżyła kilkadziesiąt osób związanych z nimi w różnych sprawach sięgających czasów poprzedniego rządu Ficy.
Planowane zmiany skrytykowała Prokuratura Europejska i Komisja Europejska, a prezydent Słowacji Zuzana Czaputova ostro potępiła stosowany przez parlament tryb przyspieszonego przyjmowania ustawy.
Piotr Górecki (PAP)
ptg/ mal/