Opolanie prowadzili już w 3. minucie. Zamieszanie w linii obrony GKS-u wykorzystał Skrzypczak, który dopadł piłkę na 16 metrze i książkowo wbił obok bramkarza gospodarzy.

To podrażniło miejscowych, którzy zaczęli grać wysoko pressingiem. Zdobyli przewagę, a w efekcie w 18 minucie wyrównali. Jeszcze przed przerwą konto GKS-u podwyższył pięknym strzałem z głowy Wróbel. W drugiej połowie opolanie odsłonili się, ale nie zdołali zdobyć bramki. Stracili za to trzecią.

Mariusz Rumak, trener Odry Opole przyznaje, że jego podopieczni zagrali słabe spotkanie.

- Mecz rozpoczęliśmy dobrze. Zdobyliśmy bramkę, mieliśmy kilka sytuacji. Jak się gra na wyjeździe i nie wykorzystuje takich prezentów, to można popaść w problemy. I takie problemy były. Straciliśmy bramkę z rzutu rożnego. Mimo, że wiedzieliśmy jak Jastrzębie rozgrywa ten element gry. Potem musieliśmy gonić wynik. Atakowaliśmy, ale Jastrzębie wykorzystało sytuację i mecz się zamknął.

GKS Jastrzębie - Odra Opole 3-1. Opolanie po tym meczy są na 12 miejscu w tabeli.