"Uprzejmie prosimy o uwzględnienie przy planowanych regulacjach płacowych dodatku szkodliwego z uwagi na ciągły stres wywoływany przez głupotę, niektórych rajców naszego miasta.

Opolska debata

(fot. Jarek Anczakowski / AFRO)

W przypadku uwzględnienia naszej prośby środki te zostaną przeznaczone na leki uspakajające".
Prośbę tej treści skierowało do burmistrza Prudnika kilku urzędników miejskich.
Także o pretensjach urzędników w stosunku do radnych, którzy jak to określono "wiecznie czegoś chcą" rozmawiali dziś goście opolskiej debaty.
"Jeśli urzędnicy odnoszą się w ten sposób do radnych to warto zapytać jak ci urzędnicy odnoszą się do obywatela" - stwerdził poseł MN Henryk Kroll.


"To co wydarzyło się w Prudniku można tylko traktować jako czarny żart" - dodaje Stanisław Rakoczy z PSL-u.


Sytuacja zdziwiła posła Leszka Korzeniowskiego z Platformy Obywatelskiej.


"Ta zasada powinna działać w dwie strony" - ripostuje poseł Tomasz Garbowski z SLD.


Radny jest osobą zaufania publicznego - przypomina Henryk Tylak z Samoobrony.


To przykład z kategorii humoru politycznego - dodaje Marek Kawa z LPR-u


Były to głosy z Opolskiej Debaty. Kolejna w przyszłą niedzielę o godzinie 11.05.

Tomasz Cichoń