Oleska interna zawieszona na kolejne dwa tygodnie. W Kluczborku pacjenci przekierowywani są dalej
Do 19 stycznia oddział wewnętrzny w oleskim szpitalu powiatowym wstrzymuje pracę. O prolongatę zawieszenia działalności interny - przypomnijmy, pierwotnie oddział miał wznowić pracę dziś (05.01) - dyrekcja placówki wystąpiła już do Narodowego Funduszu Zdrowia.
Wciąż nie ma możliwości skompletowania obsady lekarzy, po tym jak czworo medyków złożyło wypowiedzenia z pracy przed świętami.
Andrzej Prochota, dyrektor szpitala, mówi, że nowy termin również może okazać się niemożliwy do przywrócenia funkcjonowania oddziału wewnętrznego. Z rozmów z lekarzami wynika, że każdy z nich ma rozpisane grafiki i zobowiązania na styczeń, więc wstępne deklaracje mówią, co najwyżej o możliwości podjęcia pracy od lutego.
- Nie ma na rynku lekarzy czekających na telefon - podkreśla Prochota.
- Szukamy w coraz szerszym promieniu. Poruszamy wszelkie możliwe kontakty, łącznie z profesjonalnymi agencjami zatrudnienia. Druga strona medalu jest taka, że nie jesteśmy w stanie zatrudnić lekarzy za każde pieniądze. Podobna droga prowadziłaby donikąd, bo od razu rościłaby oczekiwania pozostałego środowiska lekarskiego, zresztą bardzo słuszne w tym momencie. Delikatnie mówiąc, sytuacja jest mało ciekawa.
Dyrektor Prochota zaznacza, że oleski szpital nie może spełnić wymagań lekarzy, którzy oczekują wynagrodzeń o 30 procent wyższych niż np. w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.
Andrzej Prochota, dyrektor szpitala, mówi, że nowy termin również może okazać się niemożliwy do przywrócenia funkcjonowania oddziału wewnętrznego. Z rozmów z lekarzami wynika, że każdy z nich ma rozpisane grafiki i zobowiązania na styczeń, więc wstępne deklaracje mówią, co najwyżej o możliwości podjęcia pracy od lutego.
- Nie ma na rynku lekarzy czekających na telefon - podkreśla Prochota.
- Szukamy w coraz szerszym promieniu. Poruszamy wszelkie możliwe kontakty, łącznie z profesjonalnymi agencjami zatrudnienia. Druga strona medalu jest taka, że nie jesteśmy w stanie zatrudnić lekarzy za każde pieniądze. Podobna droga prowadziłaby donikąd, bo od razu rościłaby oczekiwania pozostałego środowiska lekarskiego, zresztą bardzo słuszne w tym momencie. Delikatnie mówiąc, sytuacja jest mało ciekawa.
Dyrektor Prochota zaznacza, że oleski szpital nie może spełnić wymagań lekarzy, którzy oczekują wynagrodzeń o 30 procent wyższych niż np. w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym.
Tymczasem pacjenci zawieszonego oddziału interny w Powiatowym Centrum Zdrowia w Kluczborku są przekierowywani do najbliżej położonych oddziałów internistycznych na terenie województwa. Dla tych osób, których stan zdrowia nie będzie pozwalał na transport, placówka zapewni całodobową opiekę medyczną.
Przyczyną zawieszenia oddziału wewnętrznego w Kluczborku jest również sytuacja kadrowa. Na internie pozostał tylko jeden lekarz specjalista. Kluczborski szpital zgodę na tymczasowe zamknięcie interny dostał w środę (03.01) od wicewojewody opolskiej Violetty Porowskiej.