Michał Durkacz oskarża policję i szpital o niesłuszne przesłuchiwanie jego syna

(fot. Łukasz Nawara / AFRO)

Nie mamy sobie nic do zarzucenia - twierdzi dyrekcja szpitala powiatowego w Głubczycach. Odpowiada tym samym na zarzut Michała Derkacza. Ma on pretensje do lekarzy, że pozwolili na przesłuchanie jego 25-letniego syna, chociaż choruje na poważną odmianę cukrzycy.

Przypomnijmy, że Paweł Durkacz został zatrzymany w lutym przez policję, bo żona zgłosiła, że demoluje mieszkanie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a po kilku godzinach zawieziono go do szpitala. Lekarz podał mu glukozę i stwierdził, że mężczyzna jest w stanie wrócić na przesłuchanie. Nie popełniliśmy żadnego błędu – twierdzi dr Irena Kaśków-Szpiech, pełnomocnik do spraw medycznych głubczyckiego szpitala.


16 marca odbyła się również rozprawa przed Sądem Rejonowym w Głubczycach w sprawie zażalenia Pawła Durkacza na zatrzymanie i sposób przetrzymywania przez policję. Sąd uznał zażalenie za bezzasadne. Ojciec zatrzymanego mężczyzny już zapowiedział, że odwoła się od tej decyzji.


Łukasz Nawara (oprac. BO/JM)