Grzyby, knedliki, żurek i pierogi. O tych i innych smakach pogranicza - Zdzislaw Baran z Głuchołaz
Dlaczego w Czechach jest obecnie więcej grzybów, niż w Polsce? Bo oni zbierają wyłącznie prawdziwki, a my wszystkie. To piękny kraj, jeżdżę tam z rodziną w każdy weekend – mówi nasz rozmówca z Głuchołaz.
Na piesze, rowerowe, ale i samochodowe wyprawy zaprasza na pogranicze mieszkaniec Głuchołaz, zarazem wiceprzewodniczący Towarzystwa Przyjaciół Głuchołaz – Zdzisław Baran. Najbardziej lubi Morawy i ich urokliwe zakątki. Bliższe okolice, to Pradziad, słynne dwie jaskinie, czy też Jesenik z sanatorium Priessnitza, od którego to nazwiska przyjęła się nazwa „prysznic”. Nasz gość zauważa też coraz większe ożywienie nie tylko w turystyce, lecz także w gospodarce na pograniczu. - Powstaje z roku na rok coraz więcej dróg i ścieżek rowerowych łączących oba kraje – mówi Zdzisław Baran.