Sąsiedzki spór gmin o procedury dotyczące biogazowni
- Nasza gmina od początku była stroną tego postępowania, o czym nie byliśmy poinformowani - mówi burmistrz Prudnika Franciszek Fejdych.
- Wręcz podkreślano wszędzie, że gmina Prudnik nie ma nic do powiedzenia w tym zakresie. Uważamy, że decyzja środowiskowa wydana została z istotnym naruszeniem prawa. W związku z tym wnieśliśmy o jej uchylenie i rozpoczęcie całego postępowania od nowa, z uwzględnieniem gminy Prudnik jako strony – powiedział Fejdych.
O uchylenie decyzji środowiskowej władze Prudnika wystąpiły do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. – Graniczy to ze śmiesznością, gdyż biogazownia ma powstać w sąsiedztwie strefy przemysłowej tego miasta – komentuje wójt Lubrzy Mariusz Kozaczek. – Według dokumentacji RDOŚ, oddziaływanie tej biogazowi to jest 50 metrów, a do najbliższych zabudowań Prudnika jest 1300 metrów. Dlatego gmina Prudnik nie ma tutaj nic do dyskutowania w sprawie tej inwestycji. Oczywiście może przeszkadzać, ale skończy się to po naszej myśli, tylko będzie trwało dłużej. No i taką przysługę będziemy mieli od naszego sąsiada.
Biogazownia w Prężynce zlokalizowana będzie na dawnej strzelnicy wojskowej. Ma osiągać moc blisko dwóch megawatów. Szacunkowy koszt tej inwestycji to ponad 25 mln złotych.
Posłuchaj naszych rozmówców:
Jan Poniatyszyn