Gwardia walczyła, ale mistrz Polski był poza zasięgiem
Niespodzianki nie było. W meczu 10. kolejki Superligi piłkarzy ręcznych Corotop Gwardia Opole przegrała przed własną publicznością z aktualnym mistrzem Polski Orlen Wisłą Płock 22:33 (13:17).
Płoczczanie rozpoczęli zawody bardzo dynamicznie i po 5. minutach wyszli na prowadzenie 5:1. W tym momencie przebudziła się Gwardia. Gospodarze poprawili grę w defensywie, zaczęli też częściej celnie rzucać do bramki rywali, co przełożyło się na korektę wyniku. Po 13. minutach opolanie przegrywali już tylko 6:8, a na półmetku pierwszej 8:10. Trzy minuty później po trafieniu Andrzeja Widomskiego nasz zespół przegrywał już tylko jedną bramką 9:10, a po następnych skutecznych akcjach Gwardia doprowadziła do remisu 12:12. Boiskowy zegar pokazywał 22. minutę.
Ostatni fragment pierwszej połowy nie był już niestety tak dobry w wykonaniu ekipy trenera Bartosza Jureckiego. Do szatni obie drużyny schodziły przy wyniku 17:13 dla Wisły.
Druga połowa nie dostarczyła już takich emocji. Wisła przyspieszyła grę i zaczęła szybko powiększać przewagę. W 40. minucie Orlen prowadził już 25:16, a później już do końca kontrolował sytuację na boisku. Końcowy wynik 33:22 dla Wisły Płock.
W tabeli rozgrywek Orlen Superligi opolska Gwardia nadal zajmuje szóste miejsce.
Mecz ocenia rozgrywający opolskiej drużyny Filip Wrzesiński. - Wiedzieliśmy przed meczem, że to będzie ciężkie spotkanie, ale nastawialiśmy się na to, ze chcemy ten mecz wygrać. Chcemy walczyć. Jak pokazała pierwsza połowa udawało nam się to. W drugiej połowie przydarzyło nam się kilka prostych błędów, nietrafionych rzutów i z takiej klasy rywalem, jak Płock takie są konsekwencje. Odjechali szybko na kilka bramek i utrzymali przewagę do końca meczu.
Ostatni fragment pierwszej połowy nie był już niestety tak dobry w wykonaniu ekipy trenera Bartosza Jureckiego. Do szatni obie drużyny schodziły przy wyniku 17:13 dla Wisły.
Druga połowa nie dostarczyła już takich emocji. Wisła przyspieszyła grę i zaczęła szybko powiększać przewagę. W 40. minucie Orlen prowadził już 25:16, a później już do końca kontrolował sytuację na boisku. Końcowy wynik 33:22 dla Wisły Płock.
W tabeli rozgrywek Orlen Superligi opolska Gwardia nadal zajmuje szóste miejsce.
Mecz ocenia rozgrywający opolskiej drużyny Filip Wrzesiński. - Wiedzieliśmy przed meczem, że to będzie ciężkie spotkanie, ale nastawialiśmy się na to, ze chcemy ten mecz wygrać. Chcemy walczyć. Jak pokazała pierwsza połowa udawało nam się to. W drugiej połowie przydarzyło nam się kilka prostych błędów, nietrafionych rzutów i z takiej klasy rywalem, jak Płock takie są konsekwencje. Odjechali szybko na kilka bramek i utrzymali przewagę do końca meczu.