W poszukiwaniu przyszłych mistrzów. W Opolu odbył się finał cyklu "Lekkoatletyczne Nadzieje Olimpijskie"
To była świetna zabawa, ale i sportowa rywalizacja. Na stadionie im. Opolskich Olimpijczyków w Opolu odbyła się kolejna edycja wojewódzkich finałów cyklu "Lekkoatletyczne Nadzieje Olimpijskie". W zawodach wzięło udział ponad 400 dzieci z całego regionu.
- Głównym celem "Lekkoatletycznych Nadziei Olimpijskich" jest zainteresowanie młodych ludzi uprawianiem lekkiej atletyki – mówi Janusz Trzepizur, prezes Opolskiego Związku Lekkiej Atletyki.
- Pracujemy nad młodzieżą, ale to też jest nasza powinność, bo lekkoatletyka to królowa sportu. Nie dlatego, że się wywyższamy i nosimy głowę w chmurach, ale po prostu mamy najwięcej konkurencji i najwięcej potencjału i możliwości zabawy.
Rywalizację młodych sportowców dopingowali mistrzowie olimpijscy związani z Opolszczyzną - Barbara Bieganowska-Zając czy Bartłomiej Bonk.
- Ja podziwiam tych młodych zawodników, zwłaszcza dzisiaj gdzie mają telefony w rękach i im się nie chce z domu wyjść. Prawie 500 uczestników i fajnie, niech idą w tę stronę, niech się rozwijają, niech dbają o siebie, bo sport to jest zdrowie.
Rywalizacja toczyła się w pięciu konkurencjach, w tym dwie z nich zaliczane były w dwuboju. Do Opola, aby sprawdzić się na tle rówieśników, przyjechała m.in. Zosia z Nysy.
- Ja lubię bieg na 600 metrów. Po prostu mi najlepiej wychodzi. Chodzę na treningi w poniedziałek, środa i piątek. Jakoś tak mi się po prostu spodobało i też przy okazji nie jestem na lekcjach.
Zawodnicy musieli zmierzyć się z biegiem na 60 i 300 metrów, skokiem w dal i wzwyż oraz rzutem piłeczką palantową. Najlepsi zawodnicy - 15 chłopców i 15 dziewczynek będzie reprezentowało Opolszczyznę podczas ogólnopolskiego finału.
- Pracujemy nad młodzieżą, ale to też jest nasza powinność, bo lekkoatletyka to królowa sportu. Nie dlatego, że się wywyższamy i nosimy głowę w chmurach, ale po prostu mamy najwięcej konkurencji i najwięcej potencjału i możliwości zabawy.
Rywalizację młodych sportowców dopingowali mistrzowie olimpijscy związani z Opolszczyzną - Barbara Bieganowska-Zając czy Bartłomiej Bonk.
- Ja podziwiam tych młodych zawodników, zwłaszcza dzisiaj gdzie mają telefony w rękach i im się nie chce z domu wyjść. Prawie 500 uczestników i fajnie, niech idą w tę stronę, niech się rozwijają, niech dbają o siebie, bo sport to jest zdrowie.
Rywalizacja toczyła się w pięciu konkurencjach, w tym dwie z nich zaliczane były w dwuboju. Do Opola, aby sprawdzić się na tle rówieśników, przyjechała m.in. Zosia z Nysy.
- Ja lubię bieg na 600 metrów. Po prostu mi najlepiej wychodzi. Chodzę na treningi w poniedziałek, środa i piątek. Jakoś tak mi się po prostu spodobało i też przy okazji nie jestem na lekcjach.
Zawodnicy musieli zmierzyć się z biegiem na 60 i 300 metrów, skokiem w dal i wzwyż oraz rzutem piłeczką palantową. Najlepsi zawodnicy - 15 chłopców i 15 dziewczynek będzie reprezentowało Opolszczyznę podczas ogólnopolskiego finału.