Spotkanie w Kędzierzynie-Koźlu od początku było zacięte i w pierwszym secie żaden z zespołów nie osiągnął przewagi większej niż dwa punkty. Po asie serwisowym Rafała Bieńka ZAKSA wyszła na prowadzenie 24:22, a seta wygrała 25:23 po ataku Mateusza Bieńka.

Drugi set początkowo przebiegał pod dyktando gości z Niemiec, lecz przy prowadzeniu Friedrichshafen 13:10, trener Andrea Gardini poprosił o czas dla ZAKSY. Nasz zespół szybko odrobił straty i wyszedł na prowadzenie 19:16, a ostatecznie po ataku Sama Deroo kędzierzynianie wygrali seta 25:21.

W trzecim secie goście prowadzili praktycznie od początku partii i na niewiele zdały się zmiany w kędzierzyńskim zespole. Weszli na boisko Rafał Szymura i Krzysztof Rejno, lecz nie byli w stanie odmienić gry naszego zespołu, a VfB wygrało trzecią partię 25:22.

Czwarty set był kopią trzeciej partii, bo od początku prowadzili mistrzowie Niemiec. ZAKSA popełniała sporo błędów w ataku oraz zepsuła pięć zagrywek i goście wygrywając 25:22 doprowadzili do tie breaka. W nim prowadzili aż do stanu 11:7. Wówczas trener ZAKSY, Andrea Gardini poprosił o czas, a po nim Rafał Buszek poszedł na zagrywkę. Jego trudne do przyjęcia serwisy spowodowały, że nasza drużyna skutecznymi kontrami wyrównała i wyszła na prowadzenie 13:12. Ostatecznie po ataku Sama Dero kędzierzynianie wygrali tie breaka 15:13 a cały mecz 3:2.

Środkowy ZAKSY, Krzysztof Rejno cieszył się z wygranej, lecz dostrzegał mankamenty swojego zespołu. - Faktem jest, że goście popełnili bardzo mało błędów w wygranych przez nich partiach. – mówi Krzysztof Rejno. - Natomiast my nie powinniśmy tak słabo grać. Psuliśmy dużo zagrywek i ataków. No i goście troszeczkę lepiej zagrali blokiem jak my.

Spotkanie rewanżowe odbędzie się we wtorek, 10 kwietnia w Fridrichshafen.» więcej