Ogłaza: Mamy nowy, lepszy system zarządzania karetkami
Kontrowersje budzi zasadność wysłania do kobiety jedynie samochodu bez lekarza, ale wątków dotyczących nowego centralnego systemu zarządzania karetkami z Opola jest więcej. Najważniejszy dotyczy nieznajomości topografii terenu konkretnego powiatu przez dyspozytora z Opola.
- Ja nic nie wiem o przypadku, żeby czas wydłużył się z powodu tego, że karetka została wysłana w złe miejsce. Od dwóch miesięcy słyszymy, że dyspozytorzy nie znają topografii terenu, natomiast nie dotarły do nas żadne informacje, że karetka pojechała błędnie - dodaje Ogłaza.
Nowy centralny system zarządzania karetkami pogotowia obowiązuje na Opolszczyźnie od 20 grudnia. Samochody w ruchu w czasie rzeczywistym są widoczne na specjalnej elektronicznej tablicy. Pracują w nim dyspozytorzy ze wszystkich powiatów, z wyjątkiem Nysy. - Przepisy mówią o tym, że mamy dążyć do jak najlepszego dysponowania ratownictwem medycznym. Mieliśmy do tej pory sześć dyspozytorni, w czterech na zmianie siedział jeden pracownik, w wielu przypadkach dysponował tylko zeszytem i długopisem. Dziś mamy nowoczesne stanowisko dyspozytorskie, wieloosobowe, dobry sprzęt. Tutaj nie ma w ogóle dyskusji na temat tego, czy ten system jest lepszy od poprzedniego - tłumaczy Ogłaza.
Prokuratura w Nysie prowadzi postępowanie sprawdzające w sprawie śmierci kobiety. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyspozytora w Opolu przesłał do prokuratury z urzędu dyrektor szpitala Norbert Krajczy. Na razie nie ma decyzji, czy będzie prowadzone w tej sprawie śledztwo.
12 lutego w opolskim centrum ratownictwa medycznego wojewoda opolski ma się spotkać z przedstawicielami powiatu nyskiego. Jednym z tematów będzie właśnie funkcjonowanie nowego systemu zarządzania karetkami.
Jacek Rudnik (oprac. JM)