Nowa jakość w leczeniu kamicy nerkowej w USK w Opolu. "Teraz łatwiej jest je namierzać"
Nowoczesny sprzęt do leczenia kamicy nerkowej otrzymali urolodzy z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. To stół operacyjny z mobilnym aparatem RTG i ramieniem C, gdzie chodzi o rozdrabnianie kamieni w drobny pył za pomocą lasera lub kompletne ich usunięcie z organizmu.
Nowe urządzenia są w użyciu od miesiąca. - Teraz łatwiej jest nam namierzać kamienie w górnych drogach moczowych i zarazem eliminować je - mówi prof. Marcin Życzkowski, kierownik Kliniki Urologii w USK.
- My staramy się usunąć każdy, nawet najmniejszy odłamek kamienia, a nie zostawiać go pacjentowi w organizmie do samodzielnego wydalenia, bo to jest dość bolesne. Staramy się rozkruszyć kamienie za pomocą lasera na drobniutki pył, którego wydalenie już nie boli, albo kamień usunąć w całości bądź wszystkie jego fragmenty.
Zapytaliśmy Jakuba Hobota, lekarza urologa, czy nowy sprzęt oznacza wejście w erę automatyzacji zabiegów.
- Trudno powiedzieć, czy to automatyzacja. My staramy się traktować każdego pacjenta w sposób indywidualny. Każdy przypadek jest przez nas analizowany, by wykonać operację w możliwie najlepszy sposób. Myślę na tej podstawie, że to jednak nie jest automatyzacja. Na pewno wydajność jest wyższa, bo wykonujemy więcej zabiegów, ale nadal traktujemy pacjentów indywidualnie.
Nowy sprzęt do leczenia kamicy nerkowej kosztował ponad pół miliona złotych, ale szpital pozyskał na ten cel dofinansowanie z Ministerstwa Zdrowia. Dariusz Madera, dyrektor generalny USK, zapewnia, że urządzenia są niezawodne.
- One pozwalają widzieć wszystko to, co dzieje się w polu operacyjnym. Lekarze są jak na razie bardzo zadowoleni z nowego sprzętu i ufamy, że nasi pacjenci będą równie zadowoleni z efektów leczenia. Na pewno w naszym szpitalu wycofanie kilkunastoletniego aparatu i wprowadzenie nowego sprzętu to duża zmiana na dobre dla pacjentów i podniesienie jakości świadczonych usług.
Stół operacyjny z ramieniem C pozwala na wykonanie 4-5 zabiegów dziennie. Czas oczekiwania dla pacjentów to około trzy miesiące.
- My staramy się usunąć każdy, nawet najmniejszy odłamek kamienia, a nie zostawiać go pacjentowi w organizmie do samodzielnego wydalenia, bo to jest dość bolesne. Staramy się rozkruszyć kamienie za pomocą lasera na drobniutki pył, którego wydalenie już nie boli, albo kamień usunąć w całości bądź wszystkie jego fragmenty.
Zapytaliśmy Jakuba Hobota, lekarza urologa, czy nowy sprzęt oznacza wejście w erę automatyzacji zabiegów.
- Trudno powiedzieć, czy to automatyzacja. My staramy się traktować każdego pacjenta w sposób indywidualny. Każdy przypadek jest przez nas analizowany, by wykonać operację w możliwie najlepszy sposób. Myślę na tej podstawie, że to jednak nie jest automatyzacja. Na pewno wydajność jest wyższa, bo wykonujemy więcej zabiegów, ale nadal traktujemy pacjentów indywidualnie.
Nowy sprzęt do leczenia kamicy nerkowej kosztował ponad pół miliona złotych, ale szpital pozyskał na ten cel dofinansowanie z Ministerstwa Zdrowia. Dariusz Madera, dyrektor generalny USK, zapewnia, że urządzenia są niezawodne.
- One pozwalają widzieć wszystko to, co dzieje się w polu operacyjnym. Lekarze są jak na razie bardzo zadowoleni z nowego sprzętu i ufamy, że nasi pacjenci będą równie zadowoleni z efektów leczenia. Na pewno w naszym szpitalu wycofanie kilkunastoletniego aparatu i wprowadzenie nowego sprzętu to duża zmiana na dobre dla pacjentów i podniesienie jakości świadczonych usług.
Stół operacyjny z ramieniem C pozwala na wykonanie 4-5 zabiegów dziennie. Czas oczekiwania dla pacjentów to około trzy miesiące.