- Remont dobiega końca, przepraszam mieszkańców, że to tak długo trwało, nie jest to nasza wina, a wykonawcy. Po części też instalacji, które odkryliśmy pod ziemią - mówił w Loży Radiowej Zbigniew Bahryj, dyrektor MZD w Opolu.

- Nie spotkałem w swojej karierze takiej ulicy, z taką ilością instalacji podziemnych niezinwentaryzowanych. To nie tyle nas zaskoczyło. Po prostu jest tak "masakrycznie" dużo tych urządzeń. Udało nam się ustalić przyczynę tego. W 1997 roku po powodzi, chciano w maksymalnie szybki sposób przywrócić funkcjonowanie Zaodrza, kładziono kable byle jak, byle tylko ludzie mogli korzystać z całej infrastruktury - mówi Bahryj.

- Cześć instalacji, między innymi kable telekomunikacyjne, mimo naszych rozmów z poszczególnymi firmami, nie zostały wkopane na odpowiednią głębokość około jednego metra tylko zabetonowane. Firmy telekomunikacyjne nie będą mogły ich już ruszyć - dodaje dyrektor Bahryj.