Nysa: owczarek rozszarpał yorka. Pies nie miał kagańca
Do nieszczęścia doszło na jednym z nyskich osiedli, przy ulicy Wasylewskiego. Właścicielka owczarka niemieckiego nie dopilnowała psa, który rozszarpał małego yorka. Sprawa została zgłoszona na policję.
Na miejscu zdarzenia był nyski weterynarz Jacek Opara. - W wyniku ataku owczarka poszkodowane zostały dwa psiaki. Jeden został nieco poturbowany, ale drugiego niestety nie udało mi się uratować. Piesek był już martwy. Został potraktowany przez dużego psa w sposób dość drastyczny. Widać, że był potrząsany przez niego. To był york i niestety, w starciu z tak dużym psem zupełnie nie miał szans. Miał poprzebijane płuca i przegryzioną tchawicę. Słyszałem, że ten pies biegał luzem. Uciekł właścicielce. Ustawa wyraźnie mówi, że pies, który jest agresywny i zachowuje się podejrzanie, a wychodzimy z nim na spacer, musi mieć kaganiec. Agresję natomiast trzeba tłumić, pracować z takim psem, wychowywać. Są też leki, które uspakajają - mówi Jacek Opara.
Policja prowadzi postępowanie w tej sprawie. Właściciel biegającego bez kagańca owczarka może zostać ukarany mandatem w wysokości 250 zł lub karą nagany.
Policja prowadzi postępowanie w tej sprawie. Właściciel biegającego bez kagańca owczarka może zostać ukarany mandatem w wysokości 250 zł lub karą nagany.