Ginekolog Andrzej W. ponownie przed sądem. Chodzi o nieudany poród w Brzegu
Wrocławski ginekolog Andrzej W., który w tamtym roku został prawomocnie skazany za pobieranie opłat za zabiegi refundowane, wmawianie pacjentkom chorób i poddawanie ich narkozie bez uprawnień, ponownie stanął przed sądem. Tym razem chodzi poród w Brzeskim Centrum Medycznym. Prokuratura zarzuciła lekarzowi nieumyślne narażenie noworodka na utratę życia lub zdrowia.
Za wspomniane przestępstwa Andrzej W. został prawomocnie skazany w ubiegłym roku na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat.
Tym razem zdaniem prokuratury lekarz podjął złą decyzję odnośnie przeprowadzenia porodu. Zdaniem śledczych powinno zostać przeprowadzone cesarskie cięcie, natomiast Andrzej W. - wtedy ordynator Brzeskiego Centrum Medycznego - podjął decyzję o przeprowadzeniu porodu siłami natury.
Dziewczynka urodziła się z porażeniem splotu ramiennego i problemami neurologicznymi. W pierwszej instancji sąd skazał lekarza na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Dzisiaj (9.12) na rozprawie Andrzej W. podkreślił, że postępował zgodnie z procedurami i jest niewinny. Stwierdził, że nie było wskazań do przeprowadzenia cięcia cesarskiego i dziś podjąłby podobną decyzję.
Ze względu na zawiłość tej sprawy, sąd odwoławczy odroczył wydanie wyroku.
Tym razem zdaniem prokuratury lekarz podjął złą decyzję odnośnie przeprowadzenia porodu. Zdaniem śledczych powinno zostać przeprowadzone cesarskie cięcie, natomiast Andrzej W. - wtedy ordynator Brzeskiego Centrum Medycznego - podjął decyzję o przeprowadzeniu porodu siłami natury.
Dziewczynka urodziła się z porażeniem splotu ramiennego i problemami neurologicznymi. W pierwszej instancji sąd skazał lekarza na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Dzisiaj (9.12) na rozprawie Andrzej W. podkreślił, że postępował zgodnie z procedurami i jest niewinny. Stwierdził, że nie było wskazań do przeprowadzenia cięcia cesarskiego i dziś podjąłby podobną decyzję.
Ze względu na zawiłość tej sprawy, sąd odwoławczy odroczył wydanie wyroku.