Bez przełomu w sprawie nyskiej „naczyniówki”. Gorąca temperatura obrad podczas konwentu starostów
Emocjonalna dyskusja - zarówno na sali obrad, jak i w kuluarach - towarzyszyła tematowi nyskiej "naczyniówki", omawianemu podczas konwentu powiatów w Nysie. Ostatecznie argumenty PAKS nie przekonały decydentów, opolski NFZ uważa negocjacje za zakończone.
Przedstawiciele Polsko – Amerykańskich Klinik Serca duże nadzieje wiązali z wystąpieniem wicewojewody Violetty Porowskiej, bowiem kilka dni wcześniej wojewoda Adrian Czubak mówił na naszej antenie, że jest przekonany, iż wszystko zostanie pozytywnie załatwione, gdyż najważniejsze jest bezpieczeństwo mieszkańców.
Odpowiedzialna za ochronę zdrowia wicewojewoda Violetta Porowska powiedziała Radiu Opole, że choć nad sytuacją boleje, nie może wchodzić w bilateralne rozmowy prowadzone pomiędzy NFZ i spółką. Zdaniem wojewody, chirurgia naczyniowa w Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu jest w stanie przejąć pacjentów nyskiej filii PAKS (dodajmy, że rocznie to ponad 1300 osób), zatem pacjenci z terenu Opolszczyzny mogą się czuć bezpiecznie.
Porowska mówiła też o znowelizowanych w lipcu przepisach, które umożliwiają samorządom finansowanie świadczeń zdrowotnych.
- Zatem samorządowiec, w tym przypadku starosta, może zapłacić za te świadczenia - stwierdziła.
W odpowiedzi starosta powiatu nyskiego Czesław Biłobran mówi, że nie wyklucza podania do sądu skarbu państwa.
- Starosta i tak dopłaca do zadań zleconych przez administrację rządową. Właśnie będziemy to przeliczać z innymi starostami (chodzi m.in. o wydatki na geodezję i komunikację) i jeśli nie dojdziemy do kompromisu, będę wnioskował, aby pozwać do sądu wojewodę czy skarb państwa. Przed chwilą prof. Paweł Buszman (prezes zarządu PAKS) przedstawił na konwencie wyliczenia, z których wynika, że w województwie śląskim NFZ wypłacił wszystkie nadwykonania. Widocznie mamy słabych negocjatorów, którzy w Warszawie nie potrafią załatwić dla województwa opolskiego większych pieniędzy – mówi Biłobran.
Na pytanie, czy starostwo będzie podejmowało kolejne działania w sprawie nyskiej „naczyniówki”, starosta odpowiedział: - Będę czekał, aż ktoś nie dojedzie do „grzybka”. I wtedy zobaczymy.
Przypomnijmy: wspomniany "grzybek" to miejsce przy drodze z Nysy do Opola. W dyskusjach na temat PAKS w Nysie wielokrotnie padał argument, że klinika jest potrzebna, bo pacjent wieziony do Opola "może nie dożyć do "grzybka".
Dodajmy, że oddział chirurgii naczyniowej PAKS w Nysie został zamknięty 31 października decyzją zarządu spółki. Powodem był brak finansowego porozumienia z opolskim NFZ. Oddział, przy rocznym kontrakcie rzędu 1 mln 200 tys. zł, wykazał ponad 11 mln zł nadwykonań. NFZ twierdzi, że nie zawsze były to zabiegi ratujące życie, a tylko za tego rodzaju nadwykonania fundusz płaci.
Odpowiedzialna za ochronę zdrowia wicewojewoda Violetta Porowska powiedziała Radiu Opole, że choć nad sytuacją boleje, nie może wchodzić w bilateralne rozmowy prowadzone pomiędzy NFZ i spółką. Zdaniem wojewody, chirurgia naczyniowa w Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu jest w stanie przejąć pacjentów nyskiej filii PAKS (dodajmy, że rocznie to ponad 1300 osób), zatem pacjenci z terenu Opolszczyzny mogą się czuć bezpiecznie.
Porowska mówiła też o znowelizowanych w lipcu przepisach, które umożliwiają samorządom finansowanie świadczeń zdrowotnych.
- Zatem samorządowiec, w tym przypadku starosta, może zapłacić za te świadczenia - stwierdziła.
W odpowiedzi starosta powiatu nyskiego Czesław Biłobran mówi, że nie wyklucza podania do sądu skarbu państwa.
- Starosta i tak dopłaca do zadań zleconych przez administrację rządową. Właśnie będziemy to przeliczać z innymi starostami (chodzi m.in. o wydatki na geodezję i komunikację) i jeśli nie dojdziemy do kompromisu, będę wnioskował, aby pozwać do sądu wojewodę czy skarb państwa. Przed chwilą prof. Paweł Buszman (prezes zarządu PAKS) przedstawił na konwencie wyliczenia, z których wynika, że w województwie śląskim NFZ wypłacił wszystkie nadwykonania. Widocznie mamy słabych negocjatorów, którzy w Warszawie nie potrafią załatwić dla województwa opolskiego większych pieniędzy – mówi Biłobran.
Na pytanie, czy starostwo będzie podejmowało kolejne działania w sprawie nyskiej „naczyniówki”, starosta odpowiedział: - Będę czekał, aż ktoś nie dojedzie do „grzybka”. I wtedy zobaczymy.
Przypomnijmy: wspomniany "grzybek" to miejsce przy drodze z Nysy do Opola. W dyskusjach na temat PAKS w Nysie wielokrotnie padał argument, że klinika jest potrzebna, bo pacjent wieziony do Opola "może nie dożyć do "grzybka".
Dodajmy, że oddział chirurgii naczyniowej PAKS w Nysie został zamknięty 31 października decyzją zarządu spółki. Powodem był brak finansowego porozumienia z opolskim NFZ. Oddział, przy rocznym kontrakcie rzędu 1 mln 200 tys. zł, wykazał ponad 11 mln zł nadwykonań. NFZ twierdzi, że nie zawsze były to zabiegi ratujące życie, a tylko za tego rodzaju nadwykonania fundusz płaci.